Wiesz ... u mnie to pierwszy taki sezon, gdzie od razu zaczyna się wszystko ... i cebulowe też ... pierwszy raz w życiu będę je sadzić ... zobaczymy
Także mam czosnki (olbrzymich nie mam a dla purple sensation nie mogę jakoś znaleźć miejsca)i krokusy, szafirki i tulipany ... a i jeszcze irysy
To śmiało możesz kupować, sprawdzona, piękna odmiana - będziesz na pewno zadowolona.
Ja też głównie w czosnki poszłam: główkowate, giganty, mount everest, purple sensation, a oprócz tego narcyzy i hiacynty.
Z zeszłego roku mam trochę krokusów.
Z tulipanów tylko jedna odmiana - wykopywanie cebul u mnie nie wchodzi w grę, a fakt, że one nie powtarzają kwitnienia w kolejnych latach skutecznie mnie zniechęcił.
Pewnie ze nie ma wielu - to moj M w koncu a ja juz myslalam ze to ja wyjatkowa jestem
A tak powaznie to ja tez musze ostroznie wdrazac moje projekty ogrodowe.
Myślę, że obsługa sklepów powoli zaczyna się przyzwyczajać do takich wariatek jak my - ja robiłam dokładnie tak samo - a główkowatych mam już 8 opakowań czyli 320 szt. - tak mi się podobały u innych dziewczyn w zeszłym roku, że zapragnęłam mieć u siebie taki łan czosnkowy.
Tak już jestem w domku
Czosnków dziś nakupiłam w L, zresztą nie tylko, bo i narcyzy i hiacynty wylądowały w koszyku.
A to ile Ty nakupiłaś, że teraz chcesz się pozbywać? hihi
Z Rh miałam dylematy wiosną, też myślałam o kilku odmianach, a jak pojechałam do Pisarzowic to wątpliwości się rozwiały bo na żywo najbardziej podobała mi się Nova Zambla, a CW to od początku był pewniak.
A Ty nad jakimi odmianami się zastanawiasz? Ponoć te z imionami królów Polski są bardzo odporne na mróz, w klorach też można przebierać.
Moje latem nie były takie zielone jak powinny bo ich za często nie podlewałam. gdy zaczęłam odzyskały ciemnozielone liście. a kilka dni temu, nawet nie wiem kiedys zauważyłam, że jeden od dołu do połowy ma suche liscie i juz przywietrze je zgubił. reszta też trochę ma suche krawędzie liści. Może ona za młodu wrażliwsze na upały itp i teraz odreagowują "wcześniejszą swoją jesienia".
a jak Twoje jeżówki "Coconut"? bo moje kwitły delikatnie powiedziałabym, [później zaczęły pięknie przyrastac im duże i ciemnozielone liście a teraz zaczynają kwitnąć drugi raz i wyglądaja super zdrowo - te duże okazy, które kupowałam później wyglądaja przy nich biednie, bo choć kwitną, to pożółkły już trochę.
Podoba mi się ten wpis, mam tak samo, tylko, że moje cebulki z trzeciego rzutu leżakują w pracy,bo strach myśleć ile musiałabym się nasłuchać. W pracującą sobotę ema wsadzę do gruntu, już rozprawiam o tym jak mi się pięknie cebulowe z ubiegłego roku rozmnożyły. Po prostu cud.
Nornice dokarmiam już trzeci raz. Moja instrukcja dokarmiania, kilka różowych granulek karmy ok. 6 sztuk (czytaj trutki)do małego słoiczka po koncentracie pomidorowym. Słoiczek kładę przewrócony pod jakimś krzaczkiem, albo obok dziury gryzonia. Nie powinno się sypać dużo "karmy", bo one znoszą do swojej nory i tam magazynują, czyli marnują granulki. za dwa dni nowa dostawa do słoiczków i tak do tąd, aż przestanie znikać karma ze słoiczków, a dlatego do słoiczków, żeby nie zawilgotniała i nie zjadły jakieś zwierzęta.
Asia, jak Twoje grujeczniki teraz wyglądają?
Ja swojego po powrocie zastalam w bardzo kiepskiej formie - wszystkie listki mocno podeschnięte po obwodzie - nie prezentuje się to dobrze.
W sumie sucho w tym tygodniu nie było, czyżby te znaczne wahania temperatur tak na niego podziałały?
Faktycznie jeszcze jest trochę wolnej przestrzeni na podłodze
Przy tej ilości to już będzie mega czad, biorąc pod uwagę powierzchnię działek, to powinnam kupić 2 razy tyle co Ty, żeby efekt osiągnąć.
Ja dzisiejsze zakupy zostawiłam w aucie w bagażniku, obawiam się, że eM ciężko by zniósł ten widok, tym bardziej, że widział już pełne pudło cebul zakupionych w pierwszym rzucie - a tak zakopie się w ziemi i nawet się nie zorientuje, a wiosną to już tylko może się zachwycać a nie marudzić
czy przed rewolucją czy po u Ciebie zawsze jest czym nacieszyć oczy!
Ale zmieniaj to fotek będzie więcej a nas nic tak nie cieszy jak nowa porcyjka zdjęć.
Kurcze ciekawa jestem czy ja swoje Elaty też będę musiała przesadzać tyle razy co Ty, też im końówki podsychają, ale do tej pory zganiałam to na fakt, że sadzone latem i jeszcze się dobrze nie zaklimatyzowały.