Wiesz chyba jak za bardzo chcę to mi się nieudaje ....sama niewiem dlaczego ale mnie nie lubią te magnolie.....chyba muszę zacząć traktować ogród .......mimo woli hahahahaha
Zeta a na czym poelga problem z Twoją magnolią?
Ja mam 4 szt, nic im nie robię, nie okrywam, sypię tylko 2 x w sezonie nawóz do magnoli. Mają nóżki wyściłane korą i kwitną jak szalone w lekko kwaśnej ziemi. Kwitły mi też w gliniastej. W Poprzednim domu moja magnolia miała 5 m po 5 latach od posadzenia i szalała kwiatami co roku 2 x w sezonie.
U Ania Asc teź pieknie rosną magnolie a przecież Ania wszystko robi mimo woli
Ja spróbuję z tą magnolią , może ona nie lubi za mokro. Moja teściowa naprawdę się nią wcale nie opiekuje. Zreszta zawsze się śmieje że ma ogród naturalistyczny
(Czytaj rośnie co chce i jak chce) a jej magnolia szalencO kwitnie co roku.
Może my za bardzo chcemy i dlatego się nie udaje.
Magnolia jest kwasolubem, więc trzeba dobrać jej takie samo sąsiedztwo. Podobne wymagania mają rododendrony jak i większość iglaków - może nawet rosnąć na tle żywopłotu. W dolnych partiach mogą rosnąć byliny typu żurawki, które są ładne przez cały rok.
Kule kupione w Ikea , magnolia w tym roku nie okryta , ale przystrojona ... na szybko przymiarka światełek ... jutro dokupię sztucznego śniegu ...oprószę wrzosieć ... no nie mogę bez śniegu !!!
Ja jakoś ogarnąć się nie mogę- dziś jeszcze zrobiłam wypad prezentowy, zajeło mi to pół dnia.Teraz w sklepach jest koszmarnie. Wczoraj chciałam umyć szybę w kuchni, skończyłam po 4 godzinach, bo przy okazji pomalowałam kuchnię. Wciąż robię jakieś skręty, nie trzymam się założeń.
Jutro muszę jeszcze pojechać po zakupy spożywcze, aż mi słabo na tą myśl.
Ptasznie było u Ciebie ostatnio-bardzo ciekawych masz gości.
Magnolio, dwa rodzaje, bo te z szybką to wariacja tych pierwszych. Jak się robi dwa rodzaje na raz to jakoś tak łatwiej, bo jeden bałagan. Chłopaki pomagali, wycinali, wałkowali, bałaganili, piekli, przekładali gorące do miseczki, żeby blaszki zwolnić, tłukli landryny na proszek. Teraz pomagają wyjadać jeszcze nie ozdobione. Dziś w końcu zamierzam polukrować. Ciekawe co z tego wyjdzie
Nie możesz się ogarnąć mówisz, no jeśli przy okazji mycia okna malujesz kuchnię, to niezła jesteś. I tylko 4 godziny Ci to zajęło??? Ja bym pewnie ze 3 dni potrzebowała, żeby to ogarnąć.
Też dziś byłam na zakupach, kupa ludzi, parkingu pod Kauflandem brakło, ale jakoś poszło.
Ja jakoś ogarnąć się nie mogę- dziś jeszcze zrobiłam wypad prezentowy, zajeło mi to pół dnia.Teraz w sklepach jest koszmarnie. Wczoraj chciałam umyć szybę w kuchni, skończyłam po 4 godzinach, bo przy okazji pomalowałam kuchnię. Wciąż robię jakieś skręty, nie trzymam się założeń.
Jutro muszę jeszcze pojechać po zakupy spożywcze, aż mi słabo na tą myśl.
Ptasznie było u Ciebie ostatnio-bardzo ciekawych masz gości.
magnolia napisał(a)
piękny ogród , ze starodrzewem.
Trawy, gabiony, rozchodniki, wielkie , dobrze ze sobą zestawione kamulce....będę tu zaglądać.
Zeto napiszesz jak robiłaś te choinki przed wejściem?- zaczynałaś od czubka i w dół kolejne warstwy? Czy inaczej ?Bardzo mi się spodobały, do tego myślę o zrobieniu czegoś takiego przed dom do pustej donicy.
Choinki to umocowane drutem gałązki do pnia sosnowego. Zaczynałam od czubka i schodziłam stopniowo w dół wsuwając pod spód kolejne gałązki coraz to większe. Co jakiś czas przewiązywałam drutem wokoło. Potem ten drut i tak jest pod spodem niewidoczny. Podstawą jest szerszy okrągły płaski pień brzozy. W ten sposób stoją w donicy i się nie przewracają.
Miłej zabawy nie jest to trudne.
Nadają się!Magnolio! Zalewasz susz grzybowy wodą do namoczenia, W międzyczasie gotujesz kapustę kiszoną w ilości tak około kilograma, po zagotowaniu - odcedzasz. wyciskasz nadmiar wody,
Grzyby zagotowujesz ,odcedzasz- wywar grzybowy używasz do grzybowej albo do czerwonego barszczu,
Na patelni rozgrzewasz olej,smażysz cebulę dodajesz pokrojone drobno grzyby,i takąż kapustę. Doprawiasz wg uznania, pieprzem, ,majerankiem,kinkiem, papryką.Smak musisz sama określić. Chwilę dusisz.,po czym wystudzasz,i już gotowy jest farsz,
Jeżeli masz mało suszków,możesz dodać pieczarki.
Generalnie robię podobnie z tym, że kapustę gotuję z dodatkiem oleju w ilości 2-3 łyżek.
Doprawiam tylko pieprzem i ewentualnie odrobiną soli, bo kminek to nie każdy lubi więc na pierwszy raz to raczej bym nie polecała.
Warto wspomnieć o tym, że jeśli kapusta jest bardzo kwaśna ( sprawdzamy organoleptycznie ) to należy ją wypłukać w zimnej wodzie i odcisnąć jeszcze przed gotowaniem.
O płukaniu wiem- robię czasem coś na kształt bigosu.
Jak dodam oleju, to ona tak fajnie zciemnieje, tak?
dzięki Goniak
dzięki Haniu kochana
Hasło doprawiasz sam, do smaku jest dla mnie strraszne. Jedyna nadzieja w moim dziecku- ona wie co to znaczy i lubi improwizować.
Jeszcze raz dziękuję
a napiszecie dla ułomnych kuchennie jak zrobić farsz do pierogów z kapusty i grzybów?
Moja teściowa zawsze robi pierogi z jajkiem i pieczarkami, ale jakoś nie bardzo smakują. W tym roku zgodziła się, że jak wpadniemy z farszem,to możemy mieć porcję z kapustą i grzybami. Mamy suszone koźlaki, rosły u nas jesienią- nadają się?
piękny ogród , ze starodrzewem.
Trawy, gabiony, rozchodniki, wielkie , dobrze ze sobą zestawione kamulce....będę tu zaglądać.
Zeto napiszesz jak robiłaś te choinki przed wejściem?- zaczynałaś od czubka i w dół kolejne warstwy? Czy inaczej ?Bardzo mi się spodobały, do tego myślę o zrobieniu czegoś takiego przed dom do pustej donicy.
Choinki to umocowane drutem gałązki do pnia sosnowego. Zaczynałam od czubka i schodziłam stopniowo w dół wsuwając pod spód kolejne gałązki coraz to większe. Co jakiś czas przewiązywałam drutem wokoło. Potem ten drut i tak jest pod spodem niewidoczny. Podstawą jest szerszy okrągły płaski pień brzozy. W ten sposób stoją w donicy i się nie przewracają.
Miłej zabawy nie jest to trudne.
piękny ogród , ze starodrzewem.
Trawy, gabiony, rozchodniki, wielkie , dobrze ze sobą zestawione kamulce....będę tu zaglądać.
Zeto napiszesz jak robiłaś te choinki przed wejściem?- zaczynałaś od czubka i w dół kolejne warstwy? Czy inaczej ?Bardzo mi się spodobały, do tego myślę o zrobieniu czegoś takiego przed dom do pustej donicy.
Magnolio, ale i tak miło ze zaglądasz. Znam pewien ogród, który przed laty zaprojektowałaś i zawsze jak odwiedzam tych znajomych, to pamiętam, że ich ogród zrealizowany jest według Twojego pomysłu.
U nas może nie chlupie już, ale tak jakoś szaro. My też ściskamy
Ale mi dałaś do myślenia? W jakiej okolicy, czyj?
Ja wciąż na 'wygnaniu' internetowym- naprawiacze dziś się twardo określili, mają 2 tygodnie na naprawę łącza.
Kasiu bardzo ładna ta wiosna u ciebie, wrzosy wyglądają pięknie, a co tak szczelnie osłoniłaś?
a porządki świąteczne masz już w zasadzie za sobą, ja niestety nie, trzeba się męczyć
okna nieumyte, ciekawe kiedy to zdążę zrobić
pozdrawiam
Złudnie było
W kapturach siedzą hortensje ogrodowe, a to duże to magnolia.
Już finiszuję
Jak nie umyjesz, to świat się nie zawali U mnie mus w Zabrzu był, brudne były jak nie wiem co A w Pszczynie w lipcu były myte, też potrzebowały
Mili!
Odpowiadam, uzupełniam i wyjaśniam. Jestem straszny szałaput - to wiecie.
Posiadanie i utrzymanie takiego - jak mówicie - naturalnego ogrodu wymaga:
1. zgody na jego niedoskonałość i uznanie poniekąd jego praw,
2. pracy wielu rąk (często wspominam o pracy i pomocy domowników) i dobrego zorganizowania się, bo to jest praca organiczna;
3. dyscypliny i sumienności
4. fantazji
Ale to żywy organizm, którym można kierować i lekko modyfikować, stąd cieszę się na każdą zmianę, a tak wiele pomysłów zrodziło się TUTAJ.
I uzupełnienia:
- na ulu jest przegorzan. Ale może być i czosnek - skoro podobny do czosnku.
- w gnieździe jest królowa, która czerwi (składa jajeczka) i są ramki z czerwiem. Tylko na obrzeżach jest miód bezpośrednio przygotowany (przetrawiony kilka razy): robotnice karmią nim larwy (jak jest komórka niezasklepiona) i oczywiście królową matkę. Pszczoły na zewnątrz się chłodziły. W lipcu raczej się nie roją u nas, troszkę pilnujemy. Pszczoły wyrajające się tworzą już na wysokości ula taki tumult (taniec się odbywa, w którym każda pszczoła wie, co ma robić). Pszczoły to bardzo dynamiczne organizmy. A rozsądne pszczoły nie roją się kiedy w ulu po miodobraniu wieje lekką pustką a jesień tuż, tuż. Lipiec jest tu już przełomową porą dla pszczół.
- magnolia rosnąca w tarasie to stellata - ma już chyba ponad 30 lat. I jest odporniejsza od tych "innych".
- w programie wspomniałam o norce kreciej. To była norka wiadomo czyja. Dlatego nie miałam selerów w tym roku. Kreciki to raczej kopce zostawiają. Ale ja im wypowiedziałam wojnę.
- należy wspomnieć o Kolegach z Ogrodowiska. Mówiłam tylko o Koleżankach.
- strumień będzie piękny jak dojdzie do siebie po zabiegu regulacji i nieco porośnie. Na razie oswajamy się na nowo.
Jak oceniam realizację?
Ciekawe doświadczenie. Troszkę patrzyłam na siebie i nie bardzo wierzyłam, że to ja: nie ten głos jakby i nie te ruchy. No więc chyba byłam ściśnięta i stremowana. Albo nie znam siebie.
Dobrze, jeżeli program pomoże komuś spojrzeć inaczej na swój ogród, z większą wyrozumiałością i umiłowaniem (Olu, dziękuję za Twój wpis). I nigdy nie myślałam o swoim ogrodzie jako "trendy eko". To wszystko przez wrodzoną niechęć do dozowania i przyjmowania tabletek, proszków, kapsułek.
Dziękuję za uznanie i podziw, dobre słowa. Dzięki temu mam znowu siły. Bo przecież ja wiele razy się denerwuję z powodu tego ogrodu. Ale to już inna opowieść.
ech, ja wciąż ze skopanym internetem, nie mogę obejrzeć odcinka u Pszczółki.
Ale mam wieelką ochotę, panowie 'naprawiecze' przysięgają że jutro naprawią usterkę, wtedy zobaczę.
A można je przechowywać? Jak to zrobić, żeby się nie zlepiły?
Ja je trzymam razem w pudełku i w dużym słoiku, tylko w suchym miejscu- u nas takie jest w kotłowni ( w kuchni się sklejały ze sobą). W zeszłym roku powiesiłam kilka na oknie, bo ładnie przez nie świeci słońce, ale zaczeły spływać od mokrej szyby.