U Madżenki można znaleźć linki do ChFS 2015.
Wczoraj obejrzałam jedną relację z wystawy. Mam mieszane odczucia. Nie wszystko mnie zachwyciło. Ogrody naturalistyczne są coraz bardziej na czasie, ale ja takich nie lubię. Zbyt wielki bałagan tworzą. Nigdy nie wiadomo, czy rośnie kwiat, czy zielsko.
Skopiowałam od Madżenki ku pamięci linki do relacji z wystawy.:
Cyknę fotkę w wolnej chwili. W projekcie mam dłuższy szpaler z grabów, a w praktyce musiałam zrobić krótszy, bo sąsiedzi mają bardzo blisko płotu posadzone świerki i sosny. Ich gałęzie przechodzą nad ogrodzeniem na moją stronę i musiałabym ogołocić ich drzewa od mojej strony, żeby posadzić graby. Doszłam do wniosku, że pięknie to by nie wyglądało i wykorzystując cień posadziłam Zemble.
Kasiu, jak się uwiniesz po niedzieli, cyknij proszę fotkę z rabatą zemblową Albo fragment projektu z tym nasadzeniem.
Dziś doszłam do wniosku, że jesienią moje dwie będą przesadzone, bo coś ciasno się zrobiło na rabacie rododendronowej. Chyba coś schrzaniłam.
Wyobraźnia moja nie zadziaąłła
teraz
Cześć Iwonko! Tyle mam spraw na głowie, że ciągle czuję jakiś niepokój, że o czymś zapomniałam. Komunia i szykowanie młodego na zieloną szkołę, to jednak niezłe zamieszanie. Łapeczki nadal brązowe
Myślę, że się mylisz. Zalogowali się na O i stąd podglądają, bo tu widać więcej ijeszcze z opisami. To lepsze, niż wiszenie na płocie. Wystarczy Kasiu sprawdzić, ile razy twój wątek był otwarty. Tyle wpisów nie miałaś, hi,hi.
Buziaki ślę, o kolorowych rączkach czytałam. Domyłaś?
Vivo, dziękuję. Mam mały ogródek, nie może porównywać się z twoim. Ale też na piasku
Ciekawa jestem twojej kaliny. W zeszłym roku ją trochę jesienią przycięłam. Bynajmniej jej to nie zaszkodziło
Iwonko, to kalina sztywnolistna. Jutro zrobię zdjęcie swojej to sobie jeszcze porównasz.
Ślicznie u Ciebie wspaniałe zmiany. Masz rację, że czasem trzeba coś zburzyć aby powstało coś nowego i pięknego. Aż tak dużych zmian nie doświdczałam ale nieraz drobne też dużo dają
Aniu, no lubię kolory w ogrodzie. Moja wada wzroku lubi żywe barwy, dobrze się z tymi kolorami czuję. Dziś sobie spacerowałam po ogródku i zachwycałam rabatkami. Było po deszczu, to nie musialam podlewać. Tą smagliczkę mam jeszcze w innym miejscu, przy wejściu, szwagierka pytała się ostatnio, co tak pachnie. Myślę, że to smagliczka Pozwalam się jej wysiać, sąsiadka zamówiła już sadzonki małe. Potem mocno przycinam i ładnie odbija
Olu, dziękuję. Z twoich ust - podwójnie się liczy. Masz przecież najbardziej wypieszczony ogród na O. bez żadnego zielska, pod linijkę, to niesamowite, że tak można. U mnie kanciki są tylko przez pierwszy tydzień. Potem jakoś odchodzą w siną dal. E-M dokupił krawężników i wczoraj dowiózł na ostatnią linię rabaty. Potem będzie postój. Padłam finansowo przy gospodarczym.
M stwierdził, że taniej by było ogród zrobić, niż postawić małe pomieszczenie gospodarcze