Są plusy siedzenia w domu bo idzie szybciej robota ogrodowa.
Rabata przygotowana do sadzenia. Wysypałam obornik. Granulowany koński ale ten był wyjątkowo śmierdzący. EMek ukladał obrzeże i wdychał wiejskie zapachy .
Na koniec pookrywałam parę wrażliwców, głównie hortki ogrodowe bo już liście puszczały.
Opisałam sie wcześniej i zjadło mi caly post
Jak pisałam kiedy posadzilam tuje nie było mowy o ogrodzeniu. Jednak sarny które podchodzą pod dom niszczyły rośliny. Wtedy zrobiliśmy płot ale wyszło to niezbyt dobrze.
Jak najmniejszym wysiłkiem poprowadzić dalej szpaler żeby zasłonić tą nierówność? Myślałam o szpalerze świerka syberyjskiego. Szpaler pójdzie jednak stromo w górę więc nie wiem czy to będzie ładnie wyglądało.
O tui wygląda to tak.
Czy szpaler w tym miejscu mógłby być też z derenia elegantissima?
Przyszły pierwsze zakupy internetowe i od razu pomyłka .
Zamiast Little Lime dostałam Limelight. Wymienią mi ją w przyszłym tygodniu.
Parę złocieni, przetacznik i żurawka. Takie drobiazgi na razie .
Dziś mimo całej sytuacji podziałałam w ogrodzie, zimny wiatr dawał się we znaki ale dałam rade A krokusy w ciągu kilku dni tak się rozchulały że szok nawet na wielorybie jest szaleństwo, szkoda tylko ze czeka go remont :/ Będzie trochę przesadzania, ale myśle ze będzie warto
Nie są takie bujne. Nie wszystkie sadzonki. A jedna mi padła ale jak ją dostałam i sadziłam jesienią to już mi się nie podobała. Ziemia rodzima wymieszana z ogrodową. Staram się dorzucać piasek albo korę przekompostowaną żeby rozluźnić ziemię. Zdjęcie z dalszej perspektywy.
Trzeba by jakieś zdjęcia w końcu wrzucić z przedwiośnia. Stan na dziś.
Wrzosy przycięte. Róże i owocowe podsypane obornikiem. Dokończyłam czyszczenie tuj. Nic nie przesadzałam ani sadziłam z uwagi na zapowiadany mróz w nocy.