Nie Reniu, Artemis jest posadzona przy ogrodzeniu, między Umbrami.
U mnie będzie miała słońce od południa do wieczora.
Powtarza kwitnienie, kwitnie od czerwca do przymrozków.
To fajnie, ze nie jest to róża pnącaAle to jest ta którą sadzisz przy tarasie? Może się skuszę na nią A potrzebuje bardzo dużo słońca czy umiarkowanie? I czy długo kwitnie?
Tak Kasiu, ciachałam dość nisko zaraz jak przekwitła pierwszy raz i bardzo szybko ponownie zakwitła, jak teraz przekwitnie to jeszcze raz ją przytnę ciekawe jak wtedy zareaguje.
Mam jeszcze białą, różową i wysoką fioletową, ale one po obcięciu jakoś tak powoli drugi raz się rozrastają - ta na zdjęciu chyba jakaś wyjątkowa, bardzo ją lubię.
plac zabaw super - idealnie pasuje do altany i drewnianych elementow na elewacji.
Podoba mi się rabata hortensjowo - jarzmiankowa, a ta trawa z nimi to Hakonechloa?
Renia, mam pólkole z cisa Hilli przed tujami, tam będzie placyk żwirowy a w nim będzie stała huśtawka.
Między tujami a cisem rośnie werbena, która o dziwo zamierza zakwitnąć - zdziwiłam się bo późno siałam a potem ona mi nic nie rosła, a tu taka niespodzianka.
Jeżówki mają mieć wysokość 30 - 40 cm, przynajmniej taki ma opis ta odmiana.
Zrobię fotkę jak tylko warunki pogodowe się poprawią bo właśnie zanosi się na burzę.
Artemis nie jest różą pnącą ma dorastać do rozmiarów 1,2x1,2 m.
Zajrzyj do Nawigatorki, u niej ta róza jest chyba 3 rok i jest już ogromna i cała w kwiatach - moje w tym roku to raczej pojedyncze kwiaty będą miały.
ja chyba też wolę młode stipy, w przyszłym roku sobie też zasieję tylko wcześniej.
A w ogóle to zobaczymy, czy tegoroczne przetrwają w gruncie, bo z tego co obserwuję to mimo, że jednoroczne, to w wielu ogrodach przeżyły zimę
Edytko
Widzę, że zregenerowałaś siły po urlopie
Powiedz mi Ty masz cisy przed tujami? A mogłabyś z dalszej perspektywy pokazać to miejsce? I jeszcze mam pytanie o tę różową jeżówkę ... ona będzie cały czas takiej wysokości? Artemis śliczny Będę podglądać u Ciebie kwitnienie tych róż a czy one nie są czasem pnące?
Tak to ta sama Ewelina, daje czadu i całkiem fajnie się już prezentuje.
A to chyba faktycznie ma znaczenie gdzie rośnie, bo dawałam też mamie i u niej już od jakichś dwóch tygodni na kłosy, u swojej jeszcze się kłosów nie dorobiłam, ale chyba to kwestia dni.
No niestety, ostatnie burze były z bardzo mocnym wiatrem, a serby sadzone wiosną nie zdążyły się zakorzenić porządnie i niektóre oparły się tym mocnym podmuchom.
Uwielbiam dżemik z moreli - ale w tym roku zbiory były słabe, starczyło tylko na bieżącą konsumpcję i dodatek do ciast.
A jeśli chodzi o urlop to też na szczęście jeszcze przede mną, to był tylko kilkudniowy wyjazd do rodzinki, ale zawsze to jakiś odpoczynek i oderwanie od codzienności.
Znowu jeden serb leżał, dziś go przywiązałam do płotu, wróci mąż to spróbujemy jeszcze raz porządnie go osadzić.
Ciekawe czy on w ogóle przetrwa to powtórne wyrwanie.
Poza tym 3 berberysy Bagatelle podeschły, ale chyba się pozbierają.
No i oczywiście morze chwastów na mnie czeka.