Ewo, nie mam żadnej recepty, mam mocno rozrośnięty egzemplarz w większej doniczce. Ma pąki (kilka), to hybryda. Zamarzła mi bryła ziemi w doniczce, bo zawsze zimował sobie na dworze; teraz już go dałam do ciepłego i zobaczę, czy się nie obrazi.
A ten od Ciebie dorodny (pokazany wyżej), z jakiego źródła?
Zastanawiam się zaś, jak oni to robią? Takie kwitnienie!
Witaj Mariuszu piękna arystokracja będę zaglądać ostatnio pokochalam ciemierniki ,ale chyba posadzilam je w zbyt zbitej ziemi i slabiutko się ma jeden, bo reszta gdzieś zginęła
Danusiu tak się złożyło, że były to ostanie zdjęcia jakie zrobiłam w ubiegłym roku, cieszę się że się podobają mnie też dodają trochę energii.
Z niecierpliwością czekam wiosny.
Helen - tęsknię za tymi bukietami, kombinuję jak się da, żeby coś było na stole zielonego. Mam nadzieję, że niedługo już pocieszę oczy moimi doniczkowymi przebiśniegami i ciemiernikami - z własnej uprawy również.