Pełna paleta barw
Smutek po odejściu psa zawsze jest, ja już się zamartwiam o najstarszą, ledwo zipie bidula, 13 rok jej idzie, starzeje się, jak i my.
I ogród, kadry cudne i Eddi, jednakowo się zachwycam. Masz tak schludnie i mnóstwo pięknych dodatków.
A jakie niespodzianki, naparstnica teraz....choc u mnie stokrotki kwitną
Zdolne łąpki, śliczne wianki.
Ogród we mgle tak tajemniczo wygląda.
Jak się obrobię, to też wrócę do moich dzieł szyszkowych, na razie nieustannie czasu brak, pozdrawiam
Aniu111, ten ciemiernik dostałam od sąsiadki, jeśli dobrze pamiętała, to jest ciemiernik cuchnący.
Miałam maleńką sadzonkę, a teraz mam las, bo sieje się w ogromnej ilości.
Pozwalam mu na to, bo bardzo go lubię
Tak wygląda kwitnący, zdjęcia z marca 2019
Tak w maju 2019.
Ewa, faktycznie w moim ogrodzie jest dużo roślin kwitnących. Każdego roku czekam na rozwijające się kwiaty. Najbardziej lubię czekać na nowości. W przyszłym tez będę czuła ten dreszczyk emocji bo mam nowe roślinki.
Jeżeli chodzi o jeżówkę to dwie mają bardzo podobne kwiaty a różnią się wysokością. Wysoka to Pink Tip a niższa to Fountain Pink Eye. Obie mam krótko, ale widać, że to dobre i godne polecenia rośliny. U mnie nigdy żadna jeżówka nie wymarzła. Zastanawiam się, czy one wymarzają. Wydaje mi się, że maja złe stanowiska. Te rośliny nie lubią, żeby im w korzeniach stała woda. Może zimą maja za mokro. Lubią wilgoć, ale nie zastoimy wodne. Ponadto nie nawidzą tłoku na rabatach, wtedy zamierają, muszą mieć przestrzeń. wiosną trzeba uważać na nadmiar wilgoci, wtedy łapią choroby grzybowe, które nie są widoczne gołym okiem i zamierają. Takie wskazówki dostałam od pani, która je hoduje i tego się trzymam. Mam ich sporo i dość długo, więc mam też trochę swoich obserwacji. Faktycznie są łatwiejsze i trudniejsze odmiany, ale każdą da się hodować. Jeszcze takie podpowiedzi. Wiosną trzeba je dobrze wyczyścić z zaschłych łodyżek, bo tam rozwijają się choroby grzybowe. Trzeba je płytko sadzić i nie okrywać na zimę. Co jakiś czas trzeba je odmładzać, zwłaszcza te pełne odmiany.
Ewa na tym zdjęciu widoczne są obie odmiany, bo rosną koło siebie
Kasiu, zrobiłam eksperyment z dwoma doniczkami. W jednej były same rośliny pływające po powierzchni i nie było w niej ziemi. Zamieszkała w nim żaba i jak go likwidowałam to wyławiałam ją wiaderczkiem, tak jej się ta miejscówka spodobała.
W drugim były rośliny pływające i sadzone do koszyków z ziemią. Były tam cztery koszyki. Tam dla żab było za ciasno, chociaż sporadycznie też je tam widywałam.
W obu oczkach była czysta woda bez żadnych brzydkich zapachów. Nie widziałam też komarów.
W pewnym okresie rośliny były żółtawe, widać było, że są niedożywione. Wrzuciłam do wody obornik granulowany. Odżywiły się i pięknie się zazieleniły i rosły. Obornik nie pogorszył stanu wody.
Może w przyszłym roku uda mi się wykopać małe oczko wodne, już się nie boję,że nie zrobi się bajorko
Jedno, to z koszami zostawiłam. zobaczę, czy rośliny przezimują. Doniczki miały 45 cm głębokości. Oczko planuję tak do 70-80 cm
Kasiu, wszystkie rodki maja dużo pączków. Mam nadzieję, że wiosną zakwitną. Róże już przygotowane, ale ręka mnie świerzbi, żeby pozbyć się tych problemowych.
Zebrinus zakwitł już kolejny rok. w tamtym miał więcej kwiatostanów
Jeżeli chcesz zrobić sobie oczko wodne w donicy to koniecznie musi być dużo roślin. Jak wkopiesz do ziemi to zamieszkają w nim żabki i może zjedzą komary
To oczko było na próbę. Nie jestem pewna, czy uda mi się przesadzić liliowce. Obawiam się, że może być za późno, bo chcę dzielić karpy. Jeżeli nie, to mam przygotowany teren na następny sezon ogrodniczy.
Ale Anitko dałaś po oczach tymi wszystkimi klonami !
U Ciebie też podziwiam wszystko na bieżąco
Ja mam jakieś słabo przebarwiające się klony.A jeden wogóle stracił przedwcześnie po tym upalnym lecie liście.
Tak Jolu. Przemijanie zawsze jest ze szronem, albo na trawie, albo na włosach. Ale nadzieję miec trzeba, że odrodzimy się na nowo razem z nową wiosną. U mnie przymrozku jeszcze nie było.
Zdrowia życzę i pozdrowienia dla Ciebie i dla Twego emusia równiez przesyłam.
szkoda, ze nie mieliśmy cegły wiecej, ale jak drzewo spatynuje też będzie ok tylko Em musi poskręcać i podocinać celem dopasowania.....a i jeszcze zmieniłam kształt bo mi takie jajko nie leżało
będzie taki
tylko trzeba jeszcze trochę trawska wykarczować
i chyba te bale po dopasowaniu pomaluję na kolor kratek....
no i dosadzić musze jakieś rośliny okrywowe do cienia....bez bali byłoby lepiej, ale chcę chronić choć trochę przed kolejnym zalaniem, oczywiście będą w grunt uziemione by nie odpłynęły jakby co
I ja się cieszę i za gościnę bardzo dziękuję
chyba tak, zawsze duzo sobie pogadamy i czas ucieka..
Twój ogród to już o każdej porze roku jest przepiękny.
Zawsze czymś zachwyca. Traw masz już sporo. piękne.
No popatrz, nie widziałam tej dębolitnej.
To jak już się rozrosła. To na drugi rok szybko pójdzie
Dziękuję dziewczyny. Super że jesteście. Mam dość. Szczerze. Nie sądziłam że aż tak mnie to wszystko pokona.
Dzisiaj ostatni dzień był Mateusz. Porobił poprawki, zamontował drzwi. Przywiązuję się do ludzi. Nie znoszę dobrze jak mówią że jeszcze będą a potem znikają m miał zrobić ogrodzenie, zniwelować działkę, zrobić opaskę drenażową, wkopać studzienki. Ocieplić strop i dach. Nie zrobi tego wszystkiego.
Taśmy pościągam z zewnątrz Jola, też się boję żeby się nie zawylkanizowały. O dylatacji poczytam, dziękuję Krysia!!!
Folia na nich jest, więc się błyszczą. Nie są złe. Mistrzostwo świata to nie jest ale kosztowały jedną czwartą Hormana...