Może i duże...ale Ty podejmujesz świadome decyzje, a ja próbuję złagodzić efekt spontanicznego sadzenia całymi latami ...czasami patrzę na to i myślę, że na jakimś haju to wymyślałam...
Jak puściły korzonki, to odbiją może. Daj mi trochę czasu. A w wodzie to trzymałaś w domu? Może to był szok termiczny. Wiesz, w domu ciepło, listki poszły, a na dworze za chłodno im było. Niezahartowane.
Nie wiem Jolu jak to dziewczyny robią, że co wsadzą do ziemi jakiś patyk, to rośnie- pełen sukces! u mnie inaczej...mało co wyrastanie lubią mnie...może powinnam do nich gadać??
u mnie ciezko z tym patykowym ukorzenianiem, niektórzy to raz dwa i klopotu nie maja . Kopanina bedzie ale skoro przy okazji ten trawnik mozesz poprawic to zawsze to pozytyw ...