Wreszcie zaczynają się wakacje, Zosia sprawdza stan ogrodu po nagraniach a przede wszystkim stan swojego warzywnika hura nie zjedli wszystkiego kalarepy uratowane
dla Kuby najważniejszy jest bób - jak się samemu sadzi to od razu inaczej smakuje
Kolejne dni upalne, leję wieczorami wodę i łapię oddech, jakby mniej komarów
i wreszcie chłonę ogród
ale oczywiście zastanawiam się co mam do zrobienia no i robię zdjęcia
i tym sposobem oprowadziłam Was po całym ogrodzie i zbliżam się ponownie do wejścia
ten wiąz teraz tak wygląda a na wiosnę oczekuję pod nim łączki krokusowej
jeszcze mały luk na krańce - mój największy zbiornik wody - już prawie pusty
Pszczółko, aż się zarumieniłam na taki komplement . Dziękuję Ci bardzo, cudnie, że mój "ogródek" przywołuje takie skojarzenia. Teraz muszę stanąć na wysokości zadania i dorównać Twoim ocenom.
Wracam do podsumowania - wrzesień. Nie wiem, czy nie ulubiony miesiąc w ogrodzie . Przedłużenie lata, ale bez tych wszystkich uciążliwości - upały, brak opadów, komary... Przez 2 tyg. nieobecności ogród jakby "spuchł" , nabrał masy...
I na takie również czekam. Dziś optymistycznie ranek przy słoneczku, jest na plusie do wieczora, a nocą ma być ochłodzenie. A póki co, cieszmy oko. Miłego dnia.