a to już całkiem nowa część warzywna poza jagodnikiem i do głowy by mi nie przyszło że tu będziemy gadać
tu podjadać
pochwaliłam się moim wałem cukiniowym gdzieś podpatrzonym to i cukinia się ukazała
Jakie Ty masz ogromne kompostowniki , skąd masz tyle dobra żeby je wypełnić?
Ale są świetne, czy te deski z przodu to można po jednej zdejmować?
Za płotem z siatki na piątym zdjęciu to też Twój ogród?
Pokazujesz zaplecze, a ja zawsze wstydzę się swojego, a niepotrzebnie, przecież to serce ogrodu
Mirka kompostowniki to spełnione marzenie ogrodowe i napęd do działania bo jak sobie tak nabiorę taczki pełne ziemi to wiem że dogadzam moim rośliną.
Wcześniej miałam mały kompostownik i się mordowałam bo podbierałam od dołu.
Jak tylko pojawił się nowy grunt to wiedziałam gdzie będą i jak duże.
Mam 3 skrzynie a wrzucam jak leci - ile ja mam dobra z ogrodu - podcinanie, chwasty, ziemia, suche, przekwitłe, odpady zielone domowe - całkiem sporo tego jest, cienka warstwa trawy, zmielone brązowe co tam - gałęzie, kartony czyste i papiery,
a przy warzywnych grządkach jest tego dobra więcej.
Te deski z przodu są ruchome i ściągam wg potrzeb.
Za siatką to jest właśnie mój ogród przydomowy.
Zaplecze to ważna sprawa, co roku zastanawiam się co powinnam tam mieć i jak to urządzić żeby bajzlu nie było a tylko twórczy nieład .
Chyba będę ja nazywać ogrodem nawłociowym. Podoba mi się..gdzie idziesz ? do nawlociowego? a .. a gdzie będziesz ? na końcu albo w lilakowej alei no..
Piwonie myślałam że mam za głęboko posadzone bo mi nie kwitną. A nie kwitną te stare karpy które dostałam z bardzo starych i bardzo duże. Ja je nie odmłodziłam i sądzę że trzeba bo widzę kłącza - nowe kupione kwitną a te nie - zajmę się tym w sierpniu.
Ewo piernczkowanie odjechało z ciastem żebym mogła spokojnie pochorować, może już kończę to chorowanie bo czas się przeresetować na świąteczne tory.
Chcę zakończyć ten sezon takim przydlugawym podsumowaniem i mam jeszcze dla Was opowieść różaną co to od kilku lat chcę napisać - zawzięłam się napiszę.
hej