Trzy kule tujowe Danica, które były na liście zakupów do rabaty z elementem wodnym. O tej —>
Do tego doszedł aster krzaczasty Island Tonga na razie na przedpłocie.
Zawilec Honorine Jobert powędrował na rabatę inspirowaną Rojodziejową.
Kolejna roślina to turzyca Milk Chocolate . Trafiła w narożnik brzozowy, a jedna sztuka w rabatę obok z trzcinnikami.
Wstawiam zdjęcia ogrodu. W zasadzie, aż mi głupio bo daleko mu do ładnego ogrodu, a gdzie dopiero do nowoczesnego.
Jak już wspominałam poczatkowo ogród miał wyglądać z założenia zupełnie inaczej, w zasadzie nie miałam konkretnego planu tylko jakieś wyobrażenie.
Z czasem dużo miejsc zmodyfikowałam. Przestałam też kupować oraz przesadzać rośliny dopóki nie będę pewna w swoich działaniach.
Udało mi się jedynie w tym roku, mniej więcej wyprowadzić ogród frontowy do stanu, który zaczyna mi się podobać.
Rzeczywiście jest mocno minimalistyczny i tylko zielony ( dopiero zakładając ten wątek, zauważam pewne błędy i przekonuje się o swoich upodobaniach )
Na wiosne mamy dowieźć ziemi i wyrównać teren pod trawnik.
Widok z drzwi frontowych:
Rabata frontowa (katalpy i rozplenice black beauty, wszystko tegoroczne)
Widok na drugą stronę działki (jak już mówiłam kostkę położyliśmy dopiero w tym roku, od ogrodzenia zostawione jest ok 80-90cm przestrzeni z założenia na trawy ozdobne)
Przysiąde dzisiaj i narysuje mniej więcej jak to u mnie wygląda.
Na rabacie po prawej jest posadzone dużo roślin, musze je rozsadzić tylko wciąż nie wiem gdzie i co dokładnie zostawić. Cała rabata będzie miała ok. 20 metrów na długość i 3na szerokość.
Niebawem wyjdę zrobić zdjęcia wtedy będzie łatwiej opisać co dokładnie na niej mam.
Ogród ogólnie jest wąski, ale bardzo długi. Dom postawiony jest na środku szerokości działki do ogrodzenia mam z każdej strony po 4m z czego jedna strona to taras, a
druga musi zostać jako przejazd na tył działki.
I tu zaczynają się schody bo punkt widokowy z okna sypialni, a tym samym z tylnego tarasu jest wyjątkowo nie ładny.
Poniżej zdjęcie działki z lotu ptaka.
Sylwia, Magda dziękujemy za pochwały, ja i wrzosowisko
Za wrzosowiskiem praca wre nad przedłużeniem szpaleru borówek i tak mnie olśniło, że mogę pociągnąć dalej wrzosowisko do góry działki wzdłuż jagodnika. Z prawej strony zdjęcia.
Na razie przesadziłam tam żurawinę, która zarastała mi borówkę. Pewnie będę żałować bo zarośnie też wrzosy i będzie trudno pielić, ale co tam. Owoce są fajne
Z racji, że ona na pniu to zmieści się spokojnie i to chyba najlepsza opcja O widzisz, czyli też pomyślałaś tak samo
Dzisiaj mam chociaż chwilę na pisanie bo sobie pociągiem podróżuję
Tutaj myślałam, tylko wysadzilabym już przesadzone róże jeszcze w inne miejsce
Justynka ja tu mam róże, dorodne krzewy Hortensja je zasłoni z przodu, już bardziej myślałam za rozplenicami nad rozchodnikiem, tam po lewej. Teraz jest w tym miejscu efekt dziury, bo róże przesadzałam i są skrócone. Mogłabym jeszcze małe roszady zrobić i tam ją dać, myślę wciąż
Tutaj z przodu przed stipami to nie kulki tylko maleńki żywopłot cisowy
Za nim z kolei teraz wydaje się pusto, ale wiosną kwitnie szałwia, za nią dołączają róże.
W tym roku robiliśmy kostkę, taras tylni nie jest jeszcze skończony, ogólnie dużo jeszcze pracy przed nami.
Planujemy też kiedyś postawić garaż na tyłach działki.
Ogólnie nie mam zdjęć ogrodu z czasów wiosny czy lata, ale jak się wypogodzi to wyjdę i porobię parę ujęć.
Wrzucę aktualne zdjęcie jak to wygląda z perspektywy ogrodu.
Magda albo posadz na próbe hameln,jak nie będzie tobie pasowało to zawsze możesz przesadzić.Trzcinik jest prosty, moim zdaniem najlepiej wygląda jak rośnie coś przednim na zdj mam tam astra wys.70-80cm
U mnie połowa działki jest słoneczna, sadziłam parę lat temu sosny,świerki , magnolie ale to młode drzewka i czekam aż urosną żeby dawały cień.Orzech mam po przednich właścicielach to olbrzym się zniego zrobił , przerósł już nawet druty energetyczne i dobrze że posadzony został w odległości 5m od ogrodzenia od ulicy inaczej były by problemy z tym drzewem.I fajny klimat jest pod jego koroną mam tam posadzone hortensje anabellki i hosty. A zdjęć to ja dużo robię to bardzo pomocne jest jak np.gdzie mam cebulki kwiatów
Hmmm, u nas "trawnik" tak wygląda non stop, nawet po grabieniu
Mam wrażenie, że 2024 to "rok igieł" - lecą jak wściekłe z sosen dzień w dzień
Ale jak się ma drzewa to grabienie jest na liście pt. "praca ciągła"
Aga fotek faktycznie brakowało ostatnio - jakoś nie miałam weny.
Liczę jeszcze na ładną pogodę w październiku - trzeba też zadbać o wiosnę i posadzić narcyzy.
Zastane duże drzewa robią robotę.
Ania brakowało cię ostatnio na forum, ale doczytałam, że wyżywałaś się artystycznie. Po twoim ogrodzie też pospacerowałam wirtualnie, a i na wernisaż się załapałam.
Tak Aniu obiedka jest wieloletnia. Jednorocznych roślin nie sadzę.
Kasiu jak będę na działce, to zmierzę. Ale na pewno ponad 1 m. Może miał za sucho w lecie?
Ula u siebie siewek obiedki nie zauważyłam. Mogłam je też wypielić na wiosnę, bo nad trawami to się tylko zastanawiam tam gdzie rośnie trzcinnik brachytrycha.
Prawdę mówiąc, to czasu mi brakuje aby przesadzić wszystko co mam w planach. Jeszcze sporo roślin rośnie w przechowalniku. Szkoda, że wrześniowe ciepełko się już skończyło.
Gosia też się cieszę, że mam na nie miejsce. Memory na wiosnę powędruje na dolną łąkę. Jesienią zachwyca.
Runianka ma swoje kaprysy, ale chyba nie lubi zbyt zbitej, gliniastej gleby. Pamiętam, że u Asi Rojodziejowej też nie chciała rosnąć.
Z nowości, to rzutem na taśmę udało się w końcu położyć blachę na dachu. Spec z którym umawialiśmy się wiosną miał jakieś problemy na innych budowach i sprzedał robotę koledze. W ostatnie pogodne dni udało się przywieźć blachę i drewno.
A dziś robota zakończona. Jutro jadę oglądać. Przy okazji posadzę hortensje krzewiaste, które zabrałam od mamy.
Wcześniej mieliśmy dach pokryty gontem bitumicznym, takie "rybie łuski" i niestety wiatr je odrywał. Jakby przeciekło przed zimą, to byłby cały dach do wymiany.
Do wymiany poszły też taczki - u mnie niezbędny element wyposażenia. Ponieważ było po deszczu, to po naszej gliniastej drodze pchałam je pod górkę. Na ostatnich metrach koło było już tak oblepione, że nie mogłam upchać. Wstawiam zdjęcie na dowód.