A tu, to co potrafi wyrosnąć w ekstremalnych warunkach. Przyszły taras główny

. Zagęszczone podłoże, wysypane jakimś tam gruzem. Słońce dzikie, zero wody, no, tyle co z nieba (a dużo tego nie było). Oprócz werbeny, która ma się tam dobrze, pełno cudnych roślinek. Nie rozpoznałam jeszcze, co tam wyrosło, ale szkoda mi likwidować, a trzeba będzie. Ten zielony wąż co się tam na jakiejś fotce zplątał, to odpad, czyli nie wąż wodny





