To się cieszę pewnie, że od serca roślinki!
sobie też kupiłam begonie i też z powodu upału lekko brzegi ściemniały, ale podlewam i jest coraz lepiej; ostatnie, solidne lanie było z nieba
Bukszpan oszalał takie ma przyrosty, że zrobił sie jasno zielony
widoczek przedogródka
kwasolubna
magnolia dalej kwitnie
nie wiem kto tak to wszystko dopieścił, słyszałam wróble ćwierkały, że leżaczek mocno był eksploatowany!
bardzo ładnie, czysto, a bukszpan tak wielki, że zaraz wyskoczy ze swojego dołka
to może zamiast liliowców posadź kilka tych berberysów w kępach bodziszka czerwonego. On kwitnie na różowo, jest bardzo odporny, dłuuugo kwitnie, tworzy ładne poduchy. Chyba trzeba się skupić na zrobieniu dużej plamy nisko, żeby skupiała uwagę
nie wiem czy dasz sobie radę z karmnikiem- zarasta paskudnie , no i te igły. Jeśli nie, to przesadź go na płaskie miejsca, gdzie już nie sypią igły. Pięknie by mu było wokół dużych kamieni 2 lub 3 żeby wciskał się między nie i je 'oblewał' soba. Może być nawet dla niego małe wzniesienie, taki mikro brat dla tego wiekszego pagórka. . Widzę że masz cyprysiki nutkajskie ( ale te nutkajskie nana, tak?), żurawki- fajnieZ daleka nie widać dobrze,ale wydaje się że może można dodać jeszcze 1 l ub 3 tuje-kule?
Ale na pewno powinnaś je ostrzyc inaczej- od góry, a od dołu nie, tak żeby robiły się z nich takie półkóle, żeby 'usiadły' na ziemi.
Żurawki będą się rozlewać plamą aż między tuje? Byłoby ładnie.
jedyna rzecz która mi się nie podoba to jukka, ale ja mam do niej raczej mało uznania, więc może dlatego. wydaje mi się za szara do sosny. Zamieniłabym ja na kępę rozplenicy i druga kępę rozplenicy można dać za kamieniem trochę jakby z tyłu górki- tak po 3, albo 2 i 5 szt w tych 2 grupkach. Albo jak nie rozplenice to molinia arundinacea. Można w nia werbenę wmieszać.
Na górce zamiast karmnika kopytnik moim zdaniem się nie sprawdzi- żeby się udał musi mieć wilgotny cień, a na górce zwykle jest suchawo. tam jest cień, na tej górce? Raczej nie chyba. Może wsadzić tam oregano Compactum na cała górkę .Albo irgę Major, albo berberys Green Carpet.
Zakładam tam słońce. I nie widzę całej rabaty- pamietaj, tylko tę perspektywę.
runianka byłaby śliczna, ale jak sucho, to ona piękna nie będzie- rzadko i rozłażąca się pojedynczymi pędami.
Barwinek tez latem przyschnie, choć czasowo.
dereń może być, ale nieduży- może odmiana Ivory Hallo.
Wiesz, tu wygląda tak nijako, bo wszystko małe, do tego nawet nie ma tła w postaci ogrodzenia na którym by się odcinało. Póki małe, możesz im jako plecy wsadzić miskanty, ale z czasem będzie im tam ciasno, więc to na kilka sezonów. Albo zamiast miskantów trzcinnik piaskowy Karl Forester- budzi sie bardzo wczesnie, więc juz wiosną masz z niego pożytek. I jest wysoki a węższy. Będzie ładnym tlem dopóki się nie rozrosną swierki i choina. Ale kiedys też się będzie trzeba z nim rozstać- może go przed ogrodzenie wsadzisz, czy oddasz komuś?
Boję się że tak bez tła to i dereń biało obrzeżony 'zniknie'- lepsze byłoby coś ciemnolistnego- nie za duża pęcherznica- no Diable d'or czy Red Baron.
Jednak jak ma tam być Pissardii to pęcherznice nie, bo się to zleje.
Zostaje nie za wysoka odmiana jaśminowca- no Belle Etoille- zieleń i białe kwiaty. A pod jaśminem, wiśnią i nawet pod cisami można dać wypełnienie w postaci liliowców Stella D'Oro- wtedy masz dużą, żółtą plamę od czerwca do października- mocna, ładne, zdrowe. Pod warunkiem tylko że nie będzie Ci przeszkadzało że skarpa jest różowa( róże), potem zielono, a potem żółto( wymieniam układ barw w ogrodzie). Nie jest to bezpośrednie sąsiedztwo, ale kolory będą dość mocne.
Ja znowu z prośbą..chyba mi to nie przejdzie..
Oprócz rozjaśnienia zakątka pod hakuro, nie podoba mi się część z rh, serbem i choinami kanadyjskimi. Za zielono..wrzosu teraz też są zielone.. czegoś mi tam brakuje. Dać miskanta gdzieś z tyłu? koloru mi brakuje a ja tak lubię kolorki.. Myślałam o berberysie może jakimś wysokim np. Maria, ale wg mnie nie wejdzie..i tak coś mi się wydaje, że za ciasno to wszystko posadziłam, ale naprawdę miejsca mi brakuje Przeglądam realizację Danusi i nic...zero pomysłu.
ja jak zwykle nieprzytomna- gdzie to jest?
Nie w rogu między skarpa a warzywnikiem?
między skarpą a warzywniakiem tak
tutaj masz zdjęcie, jeszcze nie posprzątane, ale u mnie leje i zimno
jak sie dopatrzysz od prawej serba potem choiny kanadyjskie szt 3 i rh. Przed nimi są rh, azalie 2 i wrzosy..jednym słowem zielono,..jakoś nijako. Wiem, że małe..ale jednak. A tutaj gdzie ten worek czarny ma być śliwa wiśniowa Pissardi i cos jasnego musze dać, może dereń biały jakiś?
Do tego mój M. tez się zaraził. On jeszcze wdepnął w ogrodnictwo naturalne, ekstensywne, więc kombinuje te swoje ziółka i napary ze skrzypu, pokrzyw itp.
Jak wpadamy do moich rodziców, to moje siostry się nudzą, bo my tylko o badylach i listkach nawijamy. Chociaż nie- jedna się zaraziła, też już kopie i sadzi
O i tak to właśnie jest!
Agnieszka, kupiłam sorbusa liquier, 2 hosty 'Patriot', żurawkę nn do kompletu (ma jasnoburaczkowy kolor), forsycję o zielono-żółtych liściach, 2 derenie kanadyjskie, carex (mi nie wymarzł - mam 'Ice Dance' i dokupiłam jeszcze jeden), hortensję piłkowaną 'Kurenai'. Więcej grzechów nie pamiętam.
A od kuzyna przywiozłam 3 wiązy na bukiet - u nich na łąkach to chwast.
Ja znowu z prośbą..chyba mi to nie przejdzie..
Oprócz rozjaśnienia zakątka pod hakuro, nie podoba mi się część z rh, serbem i choinami kanadyjskimi. Za zielono..wrzosu teraz też są zielone.. czegoś mi tam brakuje. Dać miskanta gdzieś z tyłu? koloru mi brakuje a ja tak lubię kolorki.. Myślałam o berberysie może jakimś wysokim np. Maria, ale wg mnie nie wejdzie..i tak coś mi się wydaje, że za ciasno to wszystko posadziłam, ale naprawdę miejsca mi brakuje Przeglądam realizację Danusi i nic...zero pomysłu.
ja jak zwykle nieprzytomna- gdzie to jest?
Nie w rogu między skarpa a warzywnikiem?
też Cię podglądam czasem i zaglądam. I dobrze, bo ładnie u Ciebie, coraz ładniej. A do tego jeszcze ten artykuł o lawendzie fajny, szczególnie że temat dla mnie gorący- w czasie majówki posadziałam u siebie małę rabatkę frontową z 126 szt lawendy. dziś jeszcze dosadzę 3 szt i będzie skończona.
Magnolio musisz kiedyś wrzucić zdjęcia takiej ilości lawendy Może być u mnie w wątku. Wpadniesz też do mnie..wdrażam Twój projekt, ale czegoś mi brakuje
Ej- kostrzewy zetnij koniecznie- za tydzień będą z nich sliczne jeżyki, wypuszczą masę listków i sie rozrosna. Ja im nie daję kwitnąć,to jedna z niewielu rzeczy jakie przy nich robię- ciacham kwiaty. Maja wtedy super formę i nie żółkną.
O widzisz, dobrze że je pokazałam, myślałam że tak ma być.
Ej- kostrzewy zetnij koniecznie- za tydzień będą z nich sliczne jeżyki, wypuszczą masę listków i sie rozrosna. Ja im nie daję kwitnąć,to jedna z niewielu rzeczy jakie przy nich robię- ciacham kwiaty. Maja wtedy super formę i nie żółkną.
Aga- aleś mnie zmartwiła.U mnie obiedki siedza jak zaklęte. chyba wrócę do domu i wykopię karpkę, może znajdę w niej życie jakieś. Kurcze, mam je już ze 4 lata, ale letem dzieliłam bardzo mocno.
Dzieciństwo w ogrodzie mamy Pszczólko. ja się zaraziłam, reszta dzieciarni- nie. Wspominam wyprawy rowerowe z mamą do Grąbczewskiech- jeszcze wtedy mali byli, dało się pogadać, usiąść na murku z właścicielem, z Widajami ( też szkólkarze). Moi rodzice dawno temu kupili ogród który sprzedawał Pan Kordus- chyba dziadek dzisiejszych Kordusów u których Danusia lubi kupować.
W spadku po nim zostały u rodziców daglezje, modrzewie, świerki, tuje...
Poza tym lubię to, więc zapamiętuję, obserwuję.....
Do tego mój M. tez się zaraził. On jeszcze wdepnął w ogrodnictwo naturalne, ekstensywne, więc kombinuje te swoje ziółaka i napary ze skrzypu, pokrzyw itp.
Jak wpadamy do moich rodziców, to moje siostry się nudzą, bo my tylko o badylach i listkach nawijamy. Chociaż nie- jedna się zaraziła, tez już kopie i sadzi
Jestem i czytam. Ale moje wiadomości przekraczają Waszą specjalistyczną dyskusję. Po każdym poście Agnieszki i Magnolii (ostatnio) zaglądam do pana google i innych encyklopedii.
Magnolia, skąd Ty tak dużo wiesz o zachowaniu się roślinek (że konwalie nienawożone a ułudka w suchym cieniu etc.)? Może to jest naiwne pytanie ale uprawiany zawód nie jest tu mi odpowiedzią.