P o d s u o w a n i e
2019
Sezon ogrodniczy dla mnie ma swoje ramy.
Rozróżniam sezon pracy, zbiorów i sezon ogrodowy jako taki a ten jak wiadomo końca nie ma i trwa w najlepsze.
Zasadniczo sezon zaczynam wczesną jesienią....i kończę późną jesienią.
__________________________________________
Podsumowanie tym razem , całkiem nietypowo ujmę w dwie daty
26 stycznia i 26 listopada.
Początek jest smutny, dla mnie bardzo - 26 stycznia po 14 latach wspólnego ogrodniczkowania musiałam pogodzić się z tym, że mój kumpel ogrodowych prac
kończy żywot i to ja o tym decyduję - koszmar.
Kto miał albo ma kota to wie jak koty lubią ogrodniczkowanie - no oczywiście te koty które to lubią bo wiadomo - różne są



.
Mój uwielbiał i ogród i czas mojej pracy.
Zawsze zjawiał się jak tylko pojawiałam się w ogrodzie i maszerował przodem na front robót żeby było wiadomo kto tu rządzi

.
Mogłabym bardzo długo opowiadać jaki był mądry, nie najmądrzejszy
ale tyle musi wystarczyć żeby sobie wyobrazić że było mi smutno
a żal, smutek, coś się skończyło zwykle powoduje złość
na szczęście poszłam w pracę
trudno sama ale będą pracować za dwóch
Sezon ogrodniczych prac rozpoczęłam 7 lutego a pomogła mi w tym piękna pogoda
no a na dodatek zobaczyłam przebiśniega
było co ciać
W lutym zleciłam badanie gleby .
21 lutego odpaliłam pierwszy siew - 13 pozycji


coś się udało coś nie co powtórzę ? kleome,lobelia,lwia, asarina,werbena patagońska
Generalnie luty był zadziwiająco ciepły,bez opadów,wystartowały przebiśniegi, krokusy i wiele tulipanów, kwitła kalina a ciemierniki pęczniały