Miałam Was o coś pytać: Czy Wy jeszcze podlewacie ogrody? Bo u mnie jest tak sucho, że aż ciężko uwierzyć. Co drugi dzień włączam linie kroplującą i zraszacze. Sąsiedzi pomyślą, że ja stuknięta jestem, ze podlewam w październiku...

Ja też nie nadążam za innymi i mylę na potęgę dlatego swojego nie zmieniam

Czekamy aż drzewka przejdą w stan spoczynku i zrzucą liście, wtedy najlepiej kopać - czyli jakieś 2 tygodnie jeszcze (tak długo czekałam, że różnicy mi to już żadnej nie zrobi).
Zimno okrutnie, ale przymrozek jeszcze nie zaatakował i oby jeszcze nas omijał.

Ale zmówienie zrobiłaś!!!
To kiedy sadzisz?

U mnie dziś zimno było ...

To już wedle uznania. Mi by te liście w takiej formalnej donicy przeszkadzały.

Marta dobrze mowi z werbeną, nie opędzisz sie od niej
Brzydkie listki są problemem, mnie nawet u krokusów wnerwiały

Ok A z tego co zetnę mogę zebrać nasiona?

A słyszałam, że właśnie w ID nadają się najlepiej bo te ich liście stopią się z carexami Coś pokręciłam?

Jeśli nie chcesz mieć miliona siewek werbeny na wiosnę, radzę obciąć teraz werbeny. Ja tak robię jak znikają kwiaty i pojawiają się nasiona, a i tak siewek mam pełno.
Nie tnę przy samej ziemi, tylko tak aby usunąć kwiatostany.

Z szafirkami jest taki problem, że one już późnym latem puszczają listki, które zostają, aż do kwitnięcia. W takiej donicy by mi to przeszkadzało. Chyba, że kupisz te z jednym listkiem, one tak nie mają.

Dziś była twarda i ograniczenie wprowadziłam. I okazało się, ze można inaczej czas spędzić I nawet pokój wysprzątany - z nudów chyba

Zimno dziś było bardziej chyba niż w czoraj ale wsadziłam trochę cebulowych ... w sumie 1/3 całego asortymentu wylądowała w ziemi Dodatkowo znalazłam miejsce dla szafirków Co myślicie o tym aby posadzić je w donicach przy tarasie?

A do nich dorzucę jeszcze tulipany w odcieniach pomarańczowego i żółtego

A tak już było po kilku godzinach
- rana na lawendowej zaszyta

Rozchodniki nareszcie mają intensywny kolor

Pastellę masz taką różową?

O, jaki fajny pomysł, ale ja liście nie mam. Na te buki to liczyć raczej nie mogę. O, już wiem, gdzie są moje i Oli liście, w worze u pana w Krzemnicy. Robi sobie MÓJ kompost