Oczywiście, że cebulica syberyjska sieje się jak głupia. Zresztą moim zdaniem widać to nawet na tym zdjęciu - te dwa "złamane" cienkie szczypiorki z przodu.
W każdym razie - u mnie tak właśnie siewki wyglądają. Może jutro zrobię zdjęcia, to pokażę. Trzeba podkreślić, że ja dotychczas nie miałam kory, ponadto wzruszałam ziemię, więc nasiona upadały na glebę, i łatwo kiełkowały.
Poza tym warto ją rozsadzać, wówczas szybciej się rozmnaża. Ja moje łany uzyskałam po trzech latach z jednej małej kępki.
Ja wiecznie spóźniona, wiecznie w niedoczasie, ale choć tyle przyzwoitości mam, żeby zdjęcia z minionego weekendu wrzucić przed kolejnym weekendem
Niespodziewanie zamiast wojażować zostaliśmy w domu. Wobec okoliczności pogodowych było to całkiem sensowne (choć Tess, nie mogłam odżałować cały weekend...)
Forsycja dała sygnał:
Więc wykorzystaliśmy pogodę w pełni i z przytupem otworzyliśmy sezon ogrodowy: trawnik zwertykulowany i nawieziony, rabaty w większości oczyszczone, rabaty jeszcze niezagospodarowane częściowo przygotowane pod nasadzenia. Przed nami jeszcze dużo pracy, ale wiążę z tym sezonem bardzo duże nadzieje. Chciałabym we wrześniu pokazywać Wam już w większości zagospodarowany ogród.
Najbardziej reprezentacyjna rabatka:
Tulipki się szykują, ale szałwie również pchają się do słońca:
Zaczynamy też zakupy. Na razie za sprawą sklepu na L się zakulkowałam... dwie wycieczki do sklepu już zrobiłam po kulki bukszpanowe i waham się, czy jechać ponownie
Tess, Teresko, witaj u mnie. Właśnie czytałam Twój wątek, dotarłam do strony 258, muszę zrobić przerwę na pracę.
Odpowiadam zbiorowo:
1. Plan - faktycznie, trudno się rozmawia o czymś, czego Wy nie widzicie w całości, a ja dokładnie nie umiem opisać. Przygotuję na poniedziałek.
2. Altana - lokalizacja przy domu wydaje mi się najrozsądniejsza z dwóch powodów:
- blisko do domu, więc kursy z naczyniami(i do toalety) krótkie,
- sąsiedzi mają swoją altanę zaraz przy naszej granicy, przy prawym górnym rogu, nie chciałabym prowadzić konkurencyjnych imprez. Bardzo dobrze żyjemy z sąsiadami, ale uważam, że im i nam odrobina intymności się należy.
3. Wycinka - zaczniemy od jabłonki. I zobaczymy. Sąsiad nie ma okien na naszą stronę, my za to możemy go podglądać z trzech okien - łazienka - góra i dół oraz schodowego.
Tess, cisy to te drzewa rosnące wzdłuż płotu. Postaram się o lepsze zdjęcia.
Plany na ten rok - trawnik przed domem, nagrobki i zaplanowanie części przy chodniku wzdłuż domu. Chciałabym jeszcze wybrukowac kawałek przy płocie, żeby jakoś sprytnie ukryć kubły na śmieci, bo nie są zbytnio dekoracyjne. Myślę o konstrukcji podobnej do tej w >>linku<<.
Przy okazji robienia trawnika chyba pożegnamy się z magnolią. Dekoracyjna jest przez kilka dni w roku, a ktoś posadził ją trochę bez pomyślunku i niedługo będzie chciała z nami zamieszkać.
Rozstaniemy się chyba również z kulką cisową, która rośnie prawie w ogrodzeniu:
Hej Iwo pytalaś o juki, u mnie ze stipą fajnie, złamuje ostrą formę juk. Kiedys Tess polecała zestawienie z bukszponami, tez fajnie wyglądało. Wieczorem postaram sie poszukac te inspiracje
Kiepsko widać te drzewa, a cisów to wcale nie zlokalizowałam.
Ale jeśli za płotem masz okna sądiada, to trzy razy się zastanów, zanim coś wytniesz. Za jabłonką płakać nie ma co, Asia dobrze radzi. Ale nad innymi się zastanów.
Trawa tam rosnąć nie będzie, bo w takich miejscach nie chce i już. Ale można cudownie zagospodarować takie miejsca, tym bardziej, że ten cały bok jest widoczny - reprezentacyjny, przy wejściu do domu.
Na tym etapie naprawdę warto zrobić porządny plan i dokumentację zdjęciową.
To bardzo pomaga zaplanowaniu całego ogrodu i uniknięciu różnych błędów, z których później trudno się wycofać.
Przykładowo: czy ja dobrze rozumiem, że altanę chcecie zrobić przy wejściu do domu? Czemu akurat tutaj? Wybacz porównanie, ale to trochę jakbyś chciała salon urządzać w przedpokoju
Odnośnie problemu z drzewami:
najpierw poszukaj wątku Tess i popatrz, jak ona fajnie zagospodarowała przestrzeń pod podkrzesanymi iglakami.
Cisów bym nie wywalała, tylko przycięła je w równe prostopadłościany a pod spodem obsadziła krzakami. Jeśli marnie wyglądają, to trzeba je trochę odżywić. Najlepiej obornikiem, którego ostatnio jestem wielką fanką
Pozostałe drzewa, z przykrością to mówię, wycięłabym w całości. Dla jabłonki tam za mało słońca i za ciasno, a te iglaki strasznie zacieniają wejście i powodują, że jest ponuro. W zamian posadziłabym jakieś nieduże drzewko liściaste przy furtce i kolejne już za domem.
Trawnika nawet bym nie próbowała tam utrzymać. Cały ten pas obsadziłabym roślinami. Tam gdzie więcej słońca: derenie, jarzmianki, bodziszki, liliowce, tam gdzie mniej: ostrokrzewy, laurowiśnie, mikrobioty, hosty, parzydła. W to wszystko porozrzucać poduch z cisa, żeby zimą też coś się działo.
Tess, przepiękne te cebulicowe strumienie! Też je bardzo lubię I co roku rozsadzam w nowe miejsca, ale wolno mi idzie. Ty swoje rozsadzasz, czy dokupujesz?
W Anglii z kolei niebiesk efekt dają bluebells, czyli hiacyntowiec zwyczajny. U nas jakoś nie popularny.
No kolor taki ma w rzeczywistości. To zasługa popiołu i wieku - n większości powierzchni on ma ponad dwadzieścia lat.
Hiacynty rosną w pełnym słońcu, stąd tak szybko zakwitły.
Wsadziłam jesienią w donice inne hiacynty i donice zadołowałam w cienistym miejscu. Miały być wcześniej, niż te z gruntu, le oczywiście o nich zapomniałam - dopiero dwa tygodnie temu te donice wykopałam i postawiłam na słońcu.
Jutro postaram się pokazać ile mają opóźnienia w stosunku do gruntowych.
Dobrze, że ma się ochłodzić - bo przy takiej pogodzie jk wczoraj i dziś wszystko mi przekwitnie do świąt.
Jeszcze nie wszystko wysprzątane, niestety. Jakaś powolna się zrobiłam i roboty wolno ubywa. Trawnik dostał dwa tygodnie temu azofoskę i już od jesieni kilka razy dostał popiół.
To zasługa dużej ilości zimozielonych i ogromnej ilości cebulowych, które nawet jeśli jeszcze nie kwitną, to jednak zielenią się na rabatach. A tegoroczna wiosna wszelki umiar zgubiła. Kto to słyszał, żeby 1 kwietnia kwitły puszkinie, cebulice, hiacynty?