Gosiu, moje początkowe plany ogrodowe były podobne, iglaczki i trawka..
Ale jak już pojawił się u mnie pierwszy krzaczek różany.. to dalej samo poszło .
Hm, nie zastanawiałam się nad tym szczerze mówiąc, ale wydaje mi się, że nie powinien. Na wszelki wypadek może wystarczy opryskać same krzaczki a ziemię zostawić w spokoju. Tym bardziej, że to sadzonki w doniczkach.
Agatko, poczekaj aż róże zaczną puszczać pąki, wówczas zauważysz, które pędy trzeba przyciąć. Jeżeli nie będzie takiej konieczności, bo całe pędy będą żywe to już nie przycinaj nic, bo róże, żeby ruszyć muszą mieć z czego, im więcej oczek tym lepiej.
Na cenach cisów też się za bardzo nie znam, ale takie kuleczki na pniu mi się marzą, nigdzie do tej pory nie znalazłam, może uda się z tych coś takiego zrobić, a i na żywopłocik też potrzebuję, ale to chyba raczej z tych mniejszych.
To ja mam właśnie ten sam dylemat, bo te 60 cm na obwódkę za wysokie, a na kule, nie wiem czy się nadadzą, nic na siłę, zobaczę i myślę, że będę wiedzieć czy da się je przerobić na kulę bo wtedy tanio by wyszło, a jak nie to do tej szkółki z cisami pojadę, tam też bukszpany mają kulki właśnie- zobacz Irenka zdjęcia zapodaje
Kasiu- u mnie to samo, jakbyś z mojego okienka robiła zdjęcie
W poniedziałek już powinno być wiosennie i tego się trzymajmy,
i też cieplutko pozdrawiam
Świetny kolorek, już to widzę wszyscy będą zgapiać
A ja jestem za treningiem dla kota, mojemu też by się przydał, a on nie chce nawet noska wysunąć zza drzwi- tyle mam śniegu.
Pozdrówka ślę
Grażynko na razie zimowo, sypie jakby styczeń był, ale na pocieszenie zaglądam na długoterminową i już wiem, że niedługo będę wybierać z kim najpierw zatańczę- grabki czy łopatka