Kochana, Wy lecicie jak odrzutowiec. Ja codziennie łażę po ogrodzie i nic się nie zmienia. Nie żebym był taki leniwy, ale inne powody. W ostatecznymi rozrachunku Wy pędzicie, ja stoję w miejscu
Haha to mamy podobne odczucia bo ja też lubię oglądać czyjeś zakupy ogrodnicze niż ciuchy- ostatnio bardziej mnie to kręci .
W weekend wkopaliśmy trochę roślinek jednak rabaty jeszcze nie skończone i pewnie będzie to długo trwać nim skończymy.
Póki co wygląda to tak.
Tydzień temu miałam przy okazji wyjazdu do Madzi, a w zasadzie już powrotu możliwość zaglądnięcia do ogrodu Iwonki. Wprawdzie fotki już do lampy, ale cos tam pocykałam
Już na wjeździe urzekł mnie swoim pięknem dereń pagodowy variegata must have koniecznie nie wiem gdzie dam , ale jak tylko spotkam....jest mój.
Jak byłam tu pierwszy raz po prawej było wrzosowisko
Pod Krakowem też podobno jest, ale już drugi rok nie możemy cos dotrzeć. Zresztą u nas tulipany już kończą Ale robi wrażenie mega nawet na zdjęciach. Ciekawe co robią że nornice nie robią sobie uczty....