Wczoraj, podczas wieczornego spaceru głaskaliśmy jeża na ulicy. A na cmokanie Witka, fajnie "strzygł" swoją fryzurą na głowie

Igły mu się poruszały

Ależ ten jeż był smieszny.
Mojego jeża na razie nie widziałam. Za to koty widuję. Kropka za bardzo już nie słyszy i nie widzi więc przechodzi obojętnie.
Podsumowując dzisiejszy poranek - słoneczko jest, temp. ok. Nie ma się o co spierać