Dzień dobry!
Na początku - przepraszam, że mój podpis jeszcze nie jest linkiem - pracuję nad tym
Kochani: uwielbiam mój ogród i praca nad nim sprawia mi mnóstwo radości, ale jest jedno miejsce, które spędza mi sen z powiek - dosłownie i w przenośni
Jest to miejsce po starej szopce, którą rozebraliśmy w tym roku. To taki niby niepozorny zakątek, ale jest dla mnie ważny, bo to właśnie TO miejsce ukazuje się naszym oczom, gdy wchodzimy do ogrodu. Wychodzimy zza rogu domu i widzimy właśnie je.
Chciałabym, żeby zachwycało i cieszyło, żeby było takim serdecznym powitaniem i zapowiedzią wspaniałości, które za chwilę mają się ukazać naszym oczom w dalszej części ogrodu

Jest to miejsce dość trudne: z jednej strony ograniczone niezbyt urodziwą ścianą szopki na narzędzia, z drugiej ogromną jodłą, a z trzeciej - wysokim płotem Sąsiadów.
Wchodząc do ogrodu, widzi się to miejsce z dołu (z poziomu chodnika, który jest usytuowany niżej), co samo w sobie robi wrażenie "przytłoczenia". Jest to też miejsce dość ciemne (słoneczne tylko rano i przez ok. 3 godziny wczesnym popołudniem).
Wymyśliłam, że można by:
1. Przy zielone ścianie posadzić hortensję pnącą i/lub bluszcz.
2. W centralnej części posadzić prześliczną robinię akacjową, robinia frisia aurea, która rozświetliłaby to miejsce i fajnie kontrastowałaby z bukiem 'purle fountain', który już rośnie w pobliżu, a jej "koronkowy" cień nie przeszkadzałby mniejszym roślinkom, rosnącym poniżej?
Ale może...
- może jednak zrobić zielony parawan przy płocie (bo ten płot taki kraciasty i przytłaczający), np. z cisa, a dopiero na jego tle robinię? Dodam, że na płocie w tym miejscu nie mogę puścić pnącza.
- może posadzić krzewy, które wypełnią tę przestrzeń (dereń?, kalina?) - to chyba byłby dobry pomysł, ale marzy mi się w tym miejscu coś bardziej uporządkowanego...
- może zagrać jakoś bukszpanami, a może strzyżonym cisem?
- a może posadzić coś zupełnie, zupełnie innego...?
Byłabym ogrooomnie wdzięczna i bardzo ucieszyłabym się z Waszych sugestii. Może ktoś z Was spojrzy na to miejsce i oczami wyobraźni zobaczy jego idealną, zieloną szatę?
Wymiary miejsca to: od ścieżki do szopki ok. 4 m, a od płotu Sąsiadów do gałęzi iglaczka - trochę ponad 3 m.
Poniżej wstawiam kilka zdjęć. Oczywiście ścieżka będzie uporządkowana, schodki wyremontowane, itd. - jesteśmy w trakcie prac.
W zapasie do posadzenia mam: 6 x hakonechloa 'all gold', 1 x klon shirasawy 'aureum' i kalinę 'pink beauty' - mogłabym jakoś wykorzystać je w tym miejscu (ale niekoniecznie).
Roślinki rosnące w sposób nieuporządkowany na rabacie obecnie to: hosty i żurawki (chaotycznie), choina 'jeddeloh', buk 'purple fountain" i trzy młode pęcherznice 'diable d'or' przy płocie. No i kora - korę zamieniłabym na trawę, nawet za cenę niewygodnego w tym miejscu koszenia
Oto zdjęcia:
Wychodzimy zza rogu... (po lewej stronie mijając wiśnię, poremontowy bałagan i rododendrona oraz płot, a za nim sąsiedni ogród):
...i naszym oczom ukazuje się:
Byłoby wspaniale, gdyby zastany w tym miejscu widok zachwycał i cieszył - jak to zrobić?

Dziękuję i serdecznie Was wszystkich pozdrawiam!!!