Pogoda jeszcze jaka taka. Na tyle dobra, że można było wyskoczyć do ogrodu i skrócić o połowę świeczki na trzech ostatnich kosodrzewinach. Dwie z nich (Pumilio) mocno rudzieją i pewnie szybciej niż później pójdą do kosodrzewinowego nieba. Witergold na froncie ma się dobrze. I póki co, niech tak będzie jak najdłużej.
Rodki zbielały.
Trzy razy zmieniałam miejscówkę jabłonce Adirondack. Ta trzecia wreszcie jej podpasowała i w tym sezonie, po raz pierwszy od kilku lat, drzewko przepięknie kwitnie i spełnia moje oczekiwania.