Ogólnie po deszczu wszystko się zrobiło "bardziej".
Zmyty pył z sosen na roślinach i wszystkie inne kurze.
Jeden z moich dwóch rodków mnie cieszy:

Zdjęcia koloru nie oddają. W realu jest cudny

Jutro albo pojutrze jadę po następnego rodka Wymyśliłam mu miejsce, na brzuszkach

Szalwia jeszcze nieduża, mam nadziej ze jeszcze urosnie bo w przyszłości sesleria ja zje

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Ja bym chyba Szwecję wolała. Ciut cieplej, a na północy zaludnienie podobne

Basia to jeszcze nie wszystkie

a teraz szyszki


a te chyba przegięły

A dziś kilka w różu

Juzia napisał(a)

Wolę Twój ogród

A dziękuję za tak miłe stwierdzenie. Też go wolę, bo wciąż wracam stęskniona. Ale nie ukrywam, że możliwość powłóczenia się po innych zakątkach Europy daje mi wiele radości. Gdybym miała coś zmieniać, to wybrałabym Norwegię. Dobrze ze mną współgra na wielu płaszczyznach. Najbardziej ją lubię za niewielką gęstość zaludnienia.









Ciężko jest w ogrodzie zrobić dobre zdjęcia. Rabaty nie załapują się na tzw. złotą godzinę. Późnym południem spora część ogrodu jest już w cieniu, a wcześniej są za bardzo oświetlone.

Śniegowiec wirginijski (Chionanthus virginicus)



Powojnik (Clematis) 'Hot Love'



Pałczycha kroplista (Sauromatum venosum)

Bodziszek czerwony 'Max Frei'



Przetacznik 'Lapis Lazuli'

Irys 'Ascent of Angels'



Irys syberyjski 'Shaker's Prayer'



Irys NN

Dziś popadało. Może nie było tego deszczu za dużo, ale to zawsze deszcz i nieco odświeżył wszystko wkoło. Dziś jednak pokażę Wam zdjęcia z kilku ostatnich dni, ponieważ mimo suchej ziemi wszystko kwitnie. Lepiej lub gorzej, ale jednak.

Oczywiście pojawiają się kolejne irysy z grupy TB oraz syberyjskie. Niestety część z nowo kupionych irysów nie ma pąków lub ma je zasuszone po mrozach, które swego czasu mieliśmy. Kwitną też kolejne bodziszki, pierwsze kwiaty ma śniegowiec wirginijski (tylko trzy kwiatostany, ale zawsze to coś ). Jest to dla mnie o tyle przyjemne, że jest to roślina którą dostałem dawno temu od dziewczyn z Ogrodowiska, gdy odwiedziły mój ogród.

Powojnik, który był w paczce, którą w zeszłym roku wygrałem w programie "Rok w ogrodzie" również pokazuje kwiaty. A na koniec pałczycha wyhodowana przez moją mamę, i która co roku ma większy kwiat.

Bodziszek wspaniały





Irys 'Desert Echo'



Irys syberyjski 'Pink Parfait'

Derenie na rondzie też zaczynają

Judith napisał(a)

Ja bym mogła . Palmy wystarczą .
Haniu, świetne miałaś wakacje .
Ogród nic nie ucierpiał podczas Twojej nieobecności, widzę po soczystości, że padało . Szczęściara!

Nie wystarczą, niestety. Noce bez klimatyzacji są upiorne, a jej używanie budzi moje wewnętrzne wyrzuty sumienia. Załapaliśmy się jeszcze na końcówkę zieleni, ale widać było, że wegetacja traw miała się tam ku końcowi. Przeżyje tylko to, co podlewane lub to, co zniesie kilkunastotygodniowe susze i upały. Osobiście tęsknię do naszych typowych pór roku. Szkoda, że zanikają. Popadało dwukrotnie podczas naszej nieobecności, niedługo, ale nawilżyło solidnie tę najbardziej przesuszoną wierzchnią warstwę gleby. Trawnik wyraźnie odżył.



Kwitnienie piwonii wciąż jest u mnie losowe. Są miejsca, gdzie kwitną pięknie, ale są też takie, w których maja tylko mizerne listki. Wszystkie sadzone wg tego samego schematu.



Drobnica ogrodowa.

ryska napisał(a)

Bardzo ładnie
A szałwie, kukliki, róże jak się mają u Ciebie w tym roku?

Reniu kukliki już praktycznie przekwitły. Przez suszę chyba tak szybko. Jak trochę popada i będzie okazja to muszę je podzielić i odmłodzić bo już nie wyglądają. Szałwie i róże zaczynają.

W pełnym rozkwicie

TAR napisał(a)

Cudne widoki i te greckie i te swojskie ogrodowe.
Ale ja bym chyba nie mogla mieszkac w miejscu bez drzew chocby nawet z lazurowa woda i biala plaza. Pojechac, zobaczyc skorzystac, odpoczac i do domku

We mnie jest olbrzymia tęsknota za posiadaniem dużych drzew w ogrodzie. Może dlatego, że zaczynałam od szczerego pola. Czasem warto doświadczyć zamieszkania w miejscu o odmiennych uwarunkowaniach. Bardziej się docenia to, co się ma.