Dziękuję bardzo
Kamilko moja lista też się lekko wydłużyła, no ale cóż...
Iwonko dziękujemy za super sympatyczne spotkanie
Gosiaczku tak, zaczyna się nam podobać i jesteśmy mega szczęśliwi
Basieńko buziaczki
A u nas zimno, brrr dzisiaj jakoś nie było chęci do pracy w ogrodzie, ale parę fotek mam
tarasowa, która zaczyna zachwycać, niech się jeszcze tylko bardziej wypełni
Ewa, czytałam chyba ze trzy razy I już kilka razy oglądałam piny i nie mogę się zdecydować, który obrazek ładniejszy. Ale tak mi się podoba Jordanek u Anulki, że chyba drugi pin najbardziej do mnie w tym momencie przemawia.
Tylko teraz tak - chciałam przesadzić z tylnego ogródka laurowiśnię, hortensję black diamonds, derenia białego i skalnice białe - właśnie tutaj do cienia a tymczasem dostałam zawrotu głowy, bo projekt narysowany przez Ciebie bardzo mi się spodobał. I co mam tamte rośliny wyrzucić?
Po drugie niestety nie wiem czy klon palmowy oraz rodki u mnie się utrzymają. W ubiegłym roku i klona palmowego bordowego i rodki (co prawda nie ze szkółki tylko z LM) musiałam wyrzucić. Prawdopodobnie dostały jakiegoś grzyba i wcale nie chciały rosnąć. Rodki nawet nie zakwitły. Może to kwestia południowej wystawy a może źle przygotowanej gleby, nie wiem i tego właśnie się boję przy takiej kompozycji.
Rozłogi truskawek na tym etapie odcinaj. Niech cała energia idzie w kwiaty i owoce.
Krzewy w ogrodzie ratują mój wolny czas. Bylinowy ogród wykończyłby mnie fizycznie, trawiasty powodowałby wiosenną pustkę, a tak szkielet jest stabilny,a wypełnienia zmieniają się z porami roku.
Rabata przytarasowa ze świdośliwą na tle długiej prostej z nieformowanego żywopłotu. Lada moment zakwitną tam krzewuszki Purpurea nana.
Zakątek z parzydłami (leśnym i Kneiffi) oraz tawułkami Arendsa.Też na długiej prostej.
Na zachodniej granicy teraz widać tylko plamy krzewów i niewielkich jeszcze drzewek.
Perukowiec się obudził.
Raz jest bardziej pstrokato, raz mniej, ale ogólnie widok z okna na to miejsce jest OK.
Pierwszy smuteczek ogrodowy. Okazuje się, że ostatni przymrozek wyrządził jednak szkody. Tego, że oberwią kwiaty azalii, domyślałam się, ale niestety, dostało się też Percy Wisemann - obydwa moje maluszki przymroziło
Ewidentnie zmarznięte są tylko młode, tegoroczne przyrosty. Będzie coś z nich jeszcze?
Wiem, Bogdziu, mówiłaś, że ma niską mrozoodporność, ale jest taki cudny i nie mogłam się pohamować. Na szczęście ten od Ciebie cały i zdrowy