Gdzie ta preriowa inspiracja Przemka. Ja tu szperam po ina tu szukam po Pintereście moich smug, a tu pod nosem na ogrodowisku artykuł Danusi Ogród preriowy - spotkanie z naturą
Chodziło bardziej o kolor niż o odmianę, ale rozumie i już nie męczę
Po drugiej stronie altanki/pergoli będzie skarpa obsadzona coś między tą inspirką którą wrzuciłaś u Asi (Rojodziejowej) a preriową Przemka Nada się?
Bardzo mi się ona podoba choć chyba nie aż tak jak rozplenica
A reszta roślin nada się?
Jeszcze mam jeden pomysł ponieważ u mnie ta skarpa długa jest to zastanawiałam się czy nie zrobić taki sektorów prostokąt trawy + drzewko na przemian z prostokątem takich nasadzeń jak wcześnie pisałam?
Wiesz, lawendy mama bardzo duż obok skarpy przed ddomeme. I będzie tam prawie na całej połaci.
Skarpę planowałam poszatkować w kratę i posadzić na niej regularnie wrzosy różne oraz kostrzewy.
Asiu, wielka ta skarpa!!!
Mam taką sugestię - przesadź te małe roślinki gdzie indziej, a na skarpie posadź większe i szybciej rozrastające się rośliny. Może na szczycie lawenda w dużej ilości? Ona lubi słońce i sucho
Obiecałam zdjęcia tobie Domi są to starsze ale chodzi o całokształt.
jak widzisz mam skarpy i w niej są posadzone tuje szmaragdy, na cisy to bym majątek wydała
Tuje od płotu są odsunięte na 1,2 m, skarpa jest dosyć szekoka, więc mogę rośliny zacząć sadzić na brzegu skarpy, jednak odsunęłam trochę trawy, bo przecież miskanty rosną
Wpadłam do domu wieczorową porą. Myślałam, ze jeszcze za dnia obfocę, ale w Toruniu bardzo pochmurno (wyjeżdżając z Wawy było 34 stopnie, tu jest ledwo 20)
Ale co tam! Obfociłam!
A oto i skarpa. Aż nie widać, ze to górka W dole prostokąt będzie wysypany żwirem i będzie tam palenisko.
Widok ze schodów do domu (a dokładniej z murku balustrady):
A tu widok z tarasu, już bardziej stromy:
A to co na niej rośnie z zeszłego roku:
Nie ma zdjęć z dołu, bo mi się po błocie nie chciało latać
Na razie skarpa służy ci za poligon i daje trening ogrodowy
Podskórnie przeczuwam, że będziesz ją jeszcze nie raz przerabiać, aby finalnie wszystkich zaskoczyć.
Odnośnie roślin - sama długo przekonywałam się do przywrotnika. Jeszcze dłużej do rudbekii, która przepięknie wygląda w dużych nasadzeniach. I co ważne - jest bezproblemowa i praktycznie kwitnie od lipca do mrozów.
Do kocimiętki nijak nie mogę się przekonać ale trzeba przyznać jej jedno - bezproblemowa i jeśli ją systematycznie ciąć to kwitnie 3-4 razy w roku.
A mnie wzięło ostro na cięcie, bo to ostatni dzwonek przed zimą. Przycięłam 11 szt.tawułek, karaganę, wierzbę i 4 tuje kulki, które miały być danicami...a nie są rosną dużo.
A przy okazji pełno chwastów powyrywałam.
Cała skarpa oplewiona.
Ja nie z tych co się obrażają, więc jak tylko chcesz coś napisać, to pisz.
Aniu ja właśnie na razie to nie mogę nigdzie poszaleć, czekam jak głupia na murki, żebym mogła coś wsadzić, więc na razie się wyżywam na skarpie. Jak mnie będę wkurzać, to się wytarga i już, ale taka zielono czarna mnie najzwyczajniej w świecie irytuje.
I trochę też podeszłam do tematu tak, że: wiem, że skarpa to zazwyczaj skazana jest na te same rozwiązania, tj.płożące irysy, irgi, berberysy, ale o ile by było fajnie jakby się udało zrobić coś czego nie ujrzę na każdej skarpie, obok której przejeżdżam
Dziś muszę kolejną część drabiny dostawić, bo nie dałam rady irgi posadzić.
Powiedzmy tak: jak patrzę na inspiracja, albo u kogoś na to połączenie, to potrafię docenić urok i to, że to się tak ładnie komponuje, ale nie czuję tego żółtego u siebie. Ale te liście faktycznie ładne są u tego przywrotnika. Moze spróbuję, tylko kwiaty będę ścinaś wcześnie
Nie przeszkadza mi natomiast takie żołte ulistnienie jak np. w trzmielinie, choć też chwilę mi zajęło, żeby się do niej przekonać.
Toszko no cóż... ja tych jałowców też jakoś szczególnie nie kocham, ale po pierwsze sadzone w czasie, kiedy mój ogród to miały być tuje+trawnik. Poza tym gdzie nie szłam, to wszędzie jak mówiłam skarpa, to pierwsze co to jałowce rzucali. Ale jednocześnie ta zieleń o każdej porze roku mi bardzo odpowiada.
W ogóle to mam pecha to bukszpanowych żywopłotów. Na salonowej miałam taką samą sytuację, ale Signum pomogło. Liczę na to, że teraz też tak będzie, ale wygląda to paskudnie Na dodatek to jest skarpa przy wejściu do domu...
Kurczę, chyba w tym roku skarpy nie tknę. Jesieni jeszcze nie czuć, jak dla mnie pełnia lata
Ale skoro poruszyłaś temat planów na ten rok, to chciałabym jakoś się przymierzyć do jednego kawałka, który leży odłogiem Nie mam na razie na niego pomysłu
Wrzucę brzydkie fotki, u mnie nie jest tak, że wszystko od razu jest śliczne.
Tam, gdzie teraz leżą deski planowana jest granitowa dróżka, od domu, wzdłuż rabaty z rozchodnikami, aż do kompostownika. Zaznaczony na czerwono fragment jest do obsadzenia. Chciałabym tam też niewielki zakątek wypoczynkowy (mały stolik, dwa krzesła lub coś w ten deseń). Nie wiem w ogóle jak to ugryźć..
Tak to wygląda patrząc z drugiej strony. Wzdłuż chodnika są miskanty ML a pod nimi rh. No i bonzaj <lol> I to na pewno ma zostać. Do kostrzewy nie jestem szczególnie przywiązana. A co więcej.. nie wiem, nie wiem