Gruszka_na_wierzbie (Haniu?)
Melduję, że ja jako ta dziewoja czy nimfa jaka tańcuję już z półksiężycem.

Czasem gubię rytm, czasem nie prosto, a podskokami nieskoordynowane pląsy uprawiam, ale z każdym metrem idzie mi to coraz składniej (przynajmniej takie odnoszę wrażenie).
4 pory roku -w kajeciku zapisuję, w dziale planowanie, z uwagą - konieczna konieczność.
Cisy za 10 lat - ło matko i córko! Toś mi "radosną inaczej" nowinę sprzedała. Ale tak sobie myślę, że przez 8 lat na nią spozierałam to i przez kolejną dekadę chyba wytrzymam.
Ja taka trochę na opak jestem, bo nie chcę się odgradzać od ulicy i zasłaniać. Płotu też nie chciałam, ale ojciec dzieciom moim (ODM) się uparł i cóż biedna miałam robić. Najfajniej to tak po
hamerykańsku by mi się podobało, bezpłocie bym zostawiła. Ale Polska to nie Ameryka, złodziejaszkowie czasem hasają po okolicy, więc linia demarkacyjna postawiona.
Upodobania stylistyczne powiadasz. No tu jest problem. Bo podoba mi się to, i tamto i siamto. Lubię ruch, zmienność, kolor.
To mi się podoba:
https://pl.pinterest.com/pin/525513850241769739/
i to:
https://pl.pinterest.com/pin/516928863452319248/
i ogród Any-art
i Martiki (choć ten już taki trochę pod linijkę)
i ele2001 (Przemo), ale przede wszystkim tył.
Ja chyba muszę iść w łuki i okręgi jeśli mam być konsekwentna. Narzuca mi to układ kostki przed domem, skarpa w części północno-zachodniej (pokażę ją niedługo) i część istniejących już rabat. A glebę mam ciężką i wybitnie zasadową, kwasomierz glebowy wskazał kolorek niebieski więc pH 7-8.