Mi po głowie chodzi podobna wersja do 1 rysunku Asi ale bez tej ścieżki z trawy. Zamiast niej pociągnęłabym płyty jak na cienistej. Skróciłaby się perspektywa.
Muszę kiedyś wypróbować przepis na kompot gotując rabarbar w syropie z cukru,później dolewając wodę,muszę go gdzieś odszukać Znasz może ?Podobno jest najlepszy.
Ziołownik i warzywnik muszę jeszcze dopieścić, wzoruję się na niedoścignionych ogrodowisko- maniakach,mam nadzieję ,że to nie obraźliwie brzmi.
Lepiej mi chyba wychodzi romantyzm od perfekcjonizmu
Cześć Sylwia u nas na spokojnie! Popadło dosyć mocno ale teagedi nie było. Był drobny grat no to on trochę roboty zrobił. Ogólnie wody napewno więcej ale mieści się w pokładach. Raz tylko w historii ogrodu kiedy woda wystąpiła z podkładów i muł był wtedy na roślinach. Widok nie zaciekawy miałam!
Aniu dziękuję! Również pozdrawiam! Mam nadzieję że mnie chorubsko posci i będę mogła do Chełma zawitać bo póki co to ponad tydzień siedzę i leżę i jak chora byłam tak jestem! No może troszeczkę mi lepiej ale już mam dość!