Tu gdzie żółte - ominąłeś nawozem. To, że przenawożona w tych miejscach, raczej mało prawdopodobne. Dosiej nawóz w żółtych miejscach. Ale przed jego aplikacją skoś trawnik.
Dziś zakwitła pierwsza róża Druga jutro, bo już się otwiera Powiązałam róże, żeby ciężarówki ich nie potrącały, rosną już wysoko, na poziomie koron drzew
Oszołomstwo, niekoniecznie pomaga i wzmaga cokolwiek. Reklama w tv przekracza wszelkie granice i chyba ma to odzwierciedlenie w cenie. Nic nie zastąpi prawidłowej pielęgnacji.
"Danusia założyła wątek, w którym przedstawia ogrody angielskie i swojego projektu inspirowane naturą. Wiele razy zastanawiałam się, czy mój nadmorski nie mógłby być taki pur nature, tylko trochę podrasowany, w np. zimozielone rośliny. Rośliny nie pielęgnowane w żaden sposób radzą sobie i wyglądają pięknie. A jaka ekologia - ile m3 wody i czasu zaoszczędzone (nie mam jeszcze sys. nawadniajacego), nie mówiąc o nawozach, opryskach ( tych w sumie robię mało)."
A potem poszłam w teren obfocić co nieco ( str. 14)
Ciekawe, czy trend z rodzimymi roślinami się przyjmie i utrzyma na dłużej?
A także zastanawiam się, czy mój sąsiad miałby szansę na jakiś medalik ze swoją kompozycją dmuchawców, jeszcze jakby wkomponował jakieś obeliski? (11)
Dzięki za relacje, ale wiesz co Danusiu, wracaj i obfoć jedyny, niepowtarzalny N T Bukszpanowy!
Ja się przyglądam co robią ludzie w Polsce, bo mam okazję. Jeżdżę i coś robię, to widzę. Nawożenie jak obserwuję w amatorskich ogrodach wygląda tak:
sypie się garść nawozu (z reguły za dużo) pod sam pieniek i nic się z tym nie robi. No i sypie się, nie tu gdzie trzeba
Często widzę przez płot u sąsiada osoby, dla której wykonujemy usługę zakładania ogrodu: rosną różaneczniki, czy cokolwiek innego, pod nimi szmata, na szmacie sucha kora, chwasty rosną, korę rozwiewa wiatr, kupa zwietrzałego nawozu i tyle. Nie tak powinno wyglądać nawożenie czegokolwiek
Najpierw trzeba zastanowić się, czy się zapewniło optymalne warunki, dało odpowiednią ziemię o pH kwaśnym, żyzne.l zasobne, o odpowiednim składzie, nie posadziło za głęboko, nie zasuszyło, nie wyściółkowało grubo, bo nie lubią (czy aby nie ma szmaty albo kamyków) - potem po zapewnieniu optymalnych warunków i podlewaniu wodą (najlepiej deszczówką bo inna może zmienić pH na nieodpowiedni) dopiero można się martwić.
Różaneczniki to wdzięczne rośliny, jeśli mają zapewnione dobre warunki.
Nie, nie, Bogda jesteś 6 lat na forum i do tej pory nie wiesz, że nie tniemy teraz, bo jeszcze nie zakończyły przyrostów?.
Poczekaj do końca czerwca kobieto.
Jeśli nigdy nie były cięte, można ciąć w marcu-kwietniu, potem gdy wypuszczą - po zakończeniu przyrostów. Najczęściej przypada to na koniec czerwca. Wtedy formujemy już na nowych przyrostach.
Bukszpany cięte systematycznie, jak u mnie - tnę pod koniec czerwca, ew. na początku lipca. Cięcie pod koniec lata (koniec lata to przecież wrzesień) tak późne cięcie spowoduje wypuszczanie młodych gałązek zbyt późno aby zdrewnieć, więc zapewne z pierwszymi większymi mrozami po prostu zmarzną. Nie całe bukszpany, bo te nie zmarzną ale młode listki tak. Bukszpan będzie źle wyglądał.
Teraz to nie zastanawiaj się, kiedy nawozić, tylko obskub te żywotniki z brązowego, spraw, aby lepiej i zdrowiej wyglądały, opiel wokół, wyściółkuj korą sosnową przekompostowaną, podlewaj i sprawdź czy nie są za głęboko posadzone, skoro piszesz że wsadziłaś je pod pierwsze gałązki.
W pierwszym roku możesz sobie odpuścić nawożenie. Początkujący ogrodnicy jedynie śnią i gorączkują się odnośnie nawożenia, które może zaszkodzić, a zapominają o innych, podstawowych zabiegach pielęgnacyjnych a szkoda