Oj, Sebek. Z tym śniegiem kaprysisz jak stara panna. No to u mnie by ci się teraz nie podobało.
Mam sopelki, hi, hi i śniegowe kołderki
Pozdrawiam poświątecznie
Ja mam galerię w byłym pokoju mojej mamy. Ale też kombinuję przenieść ją na korytarz, bo pokój ma dostać w spadku syn. Pomysł ułożenia ramek świetny.
Jolu , ogarnęłaś się już po swiętach ?
Od kilku dni działa u mnie stołówka dla ptaszków. Nie mają jeszcze zaufania do nowego karmnika. Podlatywały na chwilkę, zabierały ziarenka i uciekały na bezpieczną odległość na drzewo:
Ewuniu, byłam i widziałam. Też masz bielutko.
E-Muś dziś z dumą stwierdził, że to dla wybranych taki prezent na święta, hi, hi. 12 km od nas już śniegu nie ma
Bogdziu, sopelki się zrobiły, bo słoneczko świeci pięknie
Moni, faktycznie robi się ślizgo, drogi jednak są odśnieżone i posypane. Drogowcy się wywiązali ze swoich powinności
Agnieszko, dziś jak wracałam do domu, słoneczko sprawiło, że śnieg się cudownie mienił.
Chciałam to uchwycić w obiektywie. Weszłam do domu po dwie rzeczy: miotełkę, by otrzepać iglaki ze śniegu i oczywiście po aparat, by utrwalić mieniące się sopelki
Jolu, e-Ma rodzina na miejscu mieszka, więc te święta spędziliśmy w większym gronie. Codziennie u kogoś innego się spotykaliśmy. Szkoda tylko, że moje rodzeństwo po świecie się rozjechało, nam tylko rozmowy telefoniczne zostały, a jak prądu nie było, to nawet tego zabrakło.
Śnieg nadal leży. Słoneczko świeci, więc prócz wzdychania do pięknych widoków trzeba patrzeć pod nogi, bo robi się ślizgo
Doniu, pozdrawiam po świętach.
Mam już karmnik, e-Muś zrobił. Drugi malutki kupiłam . Martwiłam się, czy ptaszki znajdą jedzonko. Wczoraj kilka sikorek i wróbelków przyleciało do stołówki.
Nasionka kupiłąm gotowe.