Igra na skarpie dosyć się zagęściła, mam nadzieję, że już w tym roku wypełni skarpę w całości. Czekam aż tawuły ruszą, wtedy zrobi się tam bardziej energetycznie
Ogród użytkowy też się budzi do życia Szczypiorek już jest. Czosnek w dużych ilościach na wierzchu. Rzodkiewki i sałatki idą w górę Obstawiamy, czy będą na święta
Ja tam tyle nawciskałam, że rok po posadzeniu już zrobił się busz i chaos
Z drugiej strony: mam co chciałam, bo moim zamiarem było, żeby przez cały sezon coś na niej się działo. No to się dzieje
Kalina na to miejsce była za wysoka - zaczepiała aż o rynnę. Ale nie martw się, dostała godne miejsce:
(zdjęcie z niedzieli)
Z prawej strony, przy tym dużym cisie też będzie miała szansę zabłysnąć
Bez liści, to jeszcze słabo widoczna.
Swoją drogą, tu też mam pytanie:
z lewej strony tą rabatę kończy duża kula buksa.
przydałoby się, żeby z prawej strony też jakiś... "ogranicznik" rósł.
(w zasadzie to już kiedyś był: posadziłam tu dwa lata temu berberysa, ale bidulek nie doczekał dorosłości, tylko w zeszłym roku został wywieziony na działkę)
No i rozważam taki opcje:
- drugi bukszpan? no ale z zimozielonych starczy mi tu cis;
- hortensja dębolistna? akurat można by ją zabrać od tego lewego bukszpana, gdzie nie wygląda dobrze; tyle że tamtego rogu już budynek nie zasłania i trochę wietrzniej jest;
- lilak palibin? mam jednego szczepionego na pniu, byłoby powtórzenie;
- jaśminowiec aureus? jaśminowce uwielbiam, nie mam dla nich innego miejsca, jasne liście na ciemnym tle dobrze by wyglądały...
Jak Ty to robisz, że nawet taka rozpierducha cudnie na fotach wygląda
Przyjemności życzę w pracach, nawadnianie to jest to... potem już tylko przyjdzie leżeć i pachnieć
No właśnie rozmiarowo by to grało, tylko kolorystycznie nie mam pewności.
Ale Lucy mi sugeruje, że kłosowiec jeszcze bujnie w górę (co by się zgadzało z opisem), więc się chyba wstrzymam z zamianą przez ten rok.
Tak po prawdzie, to wypadałoby albo zlikwidować tą wielką jeżówkę i dać więcej floksa, albo zlikwidować floksa i dać więcej jeżówki.
Ale czyż można zrezygnować z takich piękności?
No więc czekam, co będzie pierwsze: czy floks dostanie takiego mączniaka, że nie zdzierżę i go wywalę, czy też jeżówka wypadnie i zapomni się wysiać
Musiałam wyjść do kuriera (zakup ogrodowy, ale dla mnie - kosiarka nowa) i przy okazji obchód zrobiłam.
I ptaszkom nasypałam, bo już nawet do środka karmnika próbowały wejść za jedzeniem tłuściochy malutkie
Kwitnie, no nie??
Poza tym wyszły arcydzięgle oba, większość jeżówek, poza Cherry Fluff - ta wyszła z ziemi z korzonkiem, nie lubimy się chyba, bo to już drugie podejście moje do niej.
Floksy to wiadomo, wyłażą karnie. Lilie zaczyna być widać. Dzwonki też.
Nie wiem jak ostatnio kupione zawilce, na razie zero życia... Ale one chyba jeszcze mają czas, zwłaszcza że w cieniu są.
Moje tuje po obecnej zimie wyglądają, jak w załączeniu.
Mają już kilka lat, wszystkie przyjęły się, gdy były malutkie.
Ostatnim latem były pięknie zielone.
Na tym zdjęciu widać jaki mam nierówny teren. Broniłam się przed nawożeniem obcej ziemi, bo ta, którą miałam była znakomitej jakości. Wymyśliłam sobie układ tarasowy rabat. Przy płocie najniżej, trawiasta ścieżka na środkowym poziomie i na najwyższym rabaty wokół tarasu. Trochę komplikacji jest przy krawędzi trawiastej ścieżki od strony najniższej rabaty. Trudno tam utrzymać równy poziom.
Naturalistyczny zakątek ogrodu obywający się bez ingerencji ogrodnika- widać jeszcze ślady nasadzeń z początków ogrodu. Ostały się resztki astrów, kostrzewy, rogownicy. Parę lat temu wrzuciłam tu kawałki tojeści rozesłanej i dąbrówki. Konkurencję wygra chyba ta pierwsza. Derenie wciąż walczą o życie. Najlepiej radzi sobie Flaviramea i zwykły dereń biały. Te odmianowe (Aurea, Elegantissima i Variegata) zdecydowanie gorzej rosną w tym miejscu.
I ciut wcześniej- ten fragment ogrodu wymaga tylko wiosennych podstrzyżyn. Potem radzi sobie sam.
Rusza sad. Bardzo lubię moment, kiedy w ogrodzie kwitną drzewa owocowe.
uwaga kolejne zdjęcie z cyklu "bez lupy ani rusz", oto moje graby (zapalikowane)
czyli wierzcie mi na słowo one tam są
Przycięłam bukszpany i chyba nie wyszło najgorzej
no właśnie nie pomyślałam żeby podłożyć coś na te strzępki ale też walczyłam z czasem zimnem i wiatrem.
Rozplenice przed lawendami przycięłam ale te koło bukszpanów są takie twarde, że nie wiem czym je ciachnąć. Plan na dziś jest wyciąć je i przyciąć lawendę.
Dokończyliśmy skrzynie.
Jest folia kubełkowa, siatka na krety natomiast jest pod ziemią pod całym warzywnikiem tak wymyślił mój tata a ja załamana wybierałam z nim na głębokość szpadla całą ziemię z warzywnika i układałam siatkę. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie ale tak będzie. Tata stwierdził, że jak kret będzie chciał wejść to i tak wejdzie a jakbym chciała przenieść skrzynie to tak się podniesie a z siatką na spodzie się nie podniesie. Jakiś w tym sens chyba jest. On chyba nie ufa mojej zmiennej naturze
może tego nie widać ale tam naprawdę na szpadel na głębokość wybraliśmy tej ziemi
Ustawiliśmy tak wstępnie skrzynie. Niech sobie teraz na dworze trochę są, może się jakoś same ułożą..
W końcu chyba będą w tą stronę, wiem,że małe odległości między nimi ale dostęp od przodu i od tyłu do nich swobodny jest a będą lepiej doświetlone i to jest powód przeważający nad takim ułożeniem.
Truskawki, rabarbar, rozmaryn, szczypiorek, pieruszka i lubczyk czekają tymczasowo w donicach.
Dziadziuś zaczął o drzewkach owocowych, kupił w biedrzy czereśnie i zasadził z wnukami
PS czy ja mogę te ścięte trawy na spód do skrzyń dać????