Jeszcze pamiętam ten twój dywan pod bosymi stopami.
Przyszłam z radością donieść, że Marsylia ruszyła.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Aniu moja mała w ubiegłym roku 3 kwiatki, a w tym roku nic. Pokazałam emowi Twoją glicynię - był zachwycony, a moją kazał wyciąć bo jest blisko domu i wiatr szarpie nią i może porysować tynk. W takim razie straszenie wykopaniem się skończy i zostanie wywalona. Piękny Twój ogród w maju i w czerwcu i w lipcu itd.
Ania, ależ wisteria jest bajeczna. Czy ona ma różowy kolor ? Ogród masz dopieszczony do bólu, ale się nie dziwię. Tak się do niego spieszysz, że nawet o butach zapominasz. Pięknie masz Aniu, bardzo pięknie.
Zachorowałam na wisterię
Dorotko dziękuje.. u Ciebie też jest zawsze ślicznie, z detalami, bo u mnie tak siermiężnie i żadnych prepitetów.. ozdobników i takich tam.. nie umiem..
Ty wywalisz wisterię, a ja chyba wywalę kielichowca.. ogromny a kwiatów nie widać, dopiero z bliska..
Anuś z przerażeniem oglądałam w TV to co sie dzoeje na Podkarpaciu z tą wodą. Słyszałam że Wisłok w stanie alarmowym i okolice Kolbuszowej ewakuowane.
Jak u ciebe z wodą? z ulewami? z ogrodem ?
Wiem że jestście na górce ale i tak mi i wszystko woda duzo szkód może na robic. A w oczku fiordy tez mają pewnie codzienną "swieżą dostawę" deszczówki ?
U nas sucho było mimo zapowiadanych deszczów, od początku maja spadło niewiele więc narzekalismy na suszę do wczoraj, wczoraj solidnie popadało wiec teraz jest już lepiej ale to co w lubelskim czy na Podkarpaciu to juz przesadziło z tymi opadami...
Lepiej niech nie przelewa, Nadmiar wszystkiego szkodzi. Kielichowiec też mnie nie zachwycił, widziałam w Hortulusie, i odeszła mi chętka na niego. Za mało koloru. ha,ha.
Małgosiu nie może być inaczej, jak pada już od prawie miesiąca non stop.. może ze 3 dni były bez deszczu. Ogród mam na górce i musiałby przyjść potop aby mnie zalało, co nie zmienia faktu, że jest mokro.. a woda i glina to od razu choroby grzybowe.. widzę jak powoli szlag trafi piwonie, drzewa owocowe.. korzenie nie dostają powietrza, wszytko się dusi. Ale i tak największy problem mam w pracy.. z powodu pogody.. jestem przerażona, nie jestem w stanie zrobić żadnego zlecenia, a czy to grozi to wiesz.. .. a prognozy dokąd patrze to deszcz deszcz i deszcz.. Po prostu załamka..
Trawnik przy każdym kroku wydaje dźwięki.. jak z horroru... u nas nic nie może być normalne ... nawet pogoda..