Piękne są te papierowe kwiaty oczaru...

W weekend gościły mnie lubelskie strony i niestety nie mogłam pogrzebać w ogrodzie ale dziś po powrocie zrobiłam mały rekonesans...

Będzie kwitła kalina, ubiegłoroczny gratis z Pęchcina. Podobno obłędnie pachnie, posadziłam ja przy ławeczce, siedzę i czekam na to kwitnienie, tym bardziej że tych pączków ma kilka



Jordanowa wygląda jeszcze maaasakrycznie, bajzel i mnóstwo mchu:



Tarasowa też teoretycznie po sprzątaniu, jeszcze miskanty do ścięcia, ale nie odważyłam się:



No i na koniec ona w szafirkach:

Zdrowe mają gładkie, ładne pędy i pączki liściowe:



Chociaż na tym teoretycznie zdrwowym nie wszystko mi się podoba, może mam już obsesję na ich punkcie, ale te gałązki z tyłu po lewej stronie niby zapączkowane jednak jakieś dziwne trochę:

Carex elata aurea na ruderwoej chyba będzie żyć, chociaż jest ledwo zadołowany po ubiegłorocznych rewolucjach. Jak przeżyje to pójdzie w kwietniu do dzielenia:



I ruderowa, uwaga: PO sprzątaniu. Wiem, że nie wygląda, ale uwierzcie, że trzy wory liści dębowych z niej zostało wygarnięte. Do tej resztki już mi cierpliwości nie wystarczyło. Mój ostrokrzewowy żywopłocik bardzo ładnie wygląda, w marcu będzie cięcie.



Po lewej stronie jeden ze zdrowych jarząbków. A tak wyglądają pędy tego chorego:

Sezon ogrodowy rozpoczęty troszkę porządków zrobiłam i zaplanowałam kolejne zmiany na ten rok

Wczoraj pobiegałam po wątkach, prawie wszystkie ogrodniczki ruszyły żwawo do ogródków. No i ja ruszyłam do swojego. Trzy godzinki pracy, czas minął bardzo szybko a w sumie niewiele udało się zrobić. Pościnałam trzcinniki sztuk 7, turzyce montana sztuk kilkanaście, turzyce palmowe, jakieś byliny, odkopałam szafirki spod kreciego wulkanu i tyle. Chciałam opryskać jarząby miedzianem, ale okazało się że w domu nie ma nawet małego opryskiwacza. Tak więc wieczorem do marketu po opryskiwacz (a przy okazji pierwszy zakup kilku worków kory przekompostowanej) a dzisiaj jeszcze raz na działkę. Wczoraj byłam sama, dzisiaj pojechał ze mną eM. Pozgrabialiśmy trochę liści z rabaty ruderowej, spod Lady, sprzątnęłam różankę przytarasowoą, podgrabiliśmy z lekka trawnik (mnóstwo suszu i mchu w nim siedzi) i trzeba się było zbierać do domu. Liści dębowych do uprzątnięcia z rabat jeszcze całe mnóstwo, następnym razem odpalimy mikołajowy odkurzacz, ciekawe jak sobie poradzi.

Trudno znaleźć zwiastuny u mnie, bo cebulowych ogólnie niewiele. Wychodzą tulipany, botaniczne Johann Strauss chyba się podzieliły, bo sadziłam po pięć sztuk a wychodzi po kilkanaście kiełków. Ciekaw czy zakwitną.

Kilka zdjęć na szybko dzisiaj zrobiłam.
Prawie wszystkim hortensjom pościnałam już kwiatostany, ale tym jakoś nie miałam serca, niech jeszcze troszkę postoją. Sporobolusy pod nimi przycięte na razie do połowy.



Montanki ściachane:



Ale hakone jeszcze zostawiłam, ona u mnie zawsze później startuje niż u innych.

I afterki:

W trakcie

Biforki:

Katkak napisał(a)

Komoda przed

I po mojej radosnej twórczości

Przecierki, ale tym razem w złotym kolorze

Fajnie to wyszło wpadłam przelotnie, zaleglości mam nie do nadrobienia, utknęłam chyba na Twoim bieganiu. Ale kawa nad stawem to najlepsze co może być po zimie

Nowalijka napisał(a)

U mnie już zakwitły pierwsze kwiaty
J

Jakie fajne kwiatuszki. Najfajniejsze w nich jest to, że nigdy nie przekwitają.

c.d. żółtości
generalnie unikam szczepionych na patyku ale czasami ...




Gloria Polonica (nutkajski)

Ewa jak widać na załączonym obrazku
jaśmin nagokwiatowy


Ela podziękowania w imieniu mojego zbiorowiska roślinek dla uproszczenia czasami nazywanego ogrodem

dolne gałęzie dochodziły do pnia brzozy teraz jest znacznie luźniej i kolorki powróciły na przyciętych gałązkach


jałowiec chiński stary i młodziak