Tu się absolutnie nie zgodzę. Tnę mocno brabanty co 6 tygodni, choćby z racji tego, że odziedziczyłam je, działka wąska, a zywopłot musi być wąski. Co 3-4 lata tnę ostro aż do pni. A one po 5-6 miesiącach są znów obrośnięte. Za moją namową i Polinka tak skorygowała swoje brabanty w drugim ogrodzie. I też już w połowie sezonu były na nowo zielone.
Odbijają jak wściekłe, tylko samo cięcie trzeba z głową przeprowadzić
dzięki Polinko za rady i w sprawie rozplenic i cisów. W tym roku już pewnie nie będę przy donicy nic zmieniać ale w przyszłym koniecznie. Żywopłot będzie na bank ... ciś wydaje mi się bardziej bezproblemowy to na pewno i coraz bardziej ku rozplenicom mnie bierze. Mam w tym roku też little bunny ale jeszcze malutka także nie do końca wiedziałam jak się zachowa, ale mała przewieszająca się byłaby właśnie idealna
Latem słońce operowało znacznie dłużej niż do 16. Przypaliło mi hortensje tam, gdzie miały słońce od rana do wieczora. Te z boku budynku miały słońce od 13.
Mam nadzieję
Bo trochę mnie przeraża jak patrzę po dziewczynkach w wieku moich synów jak to mamy niczego w domu robić Ich nie uczą. Jak te dziewczyny w dorosłe życie pójdą takie zielone.....wszak internet wszystkiego nie załatwi za Nie
LadyU, która jak dla mnie jest chyba największym sprinterem wśród rozplenic. To nowa rabata,robiona wiosna tego roku i posadziłam tutaj cztery małe sadzonki.