Iza, tak zrobił mój e-M 2 lata temu. Ściął ją równo, wyglądała, jak stojący kikut, więc nakrzyczałam na niego, popłakałam się jak dziecko. M powiedział, że więcej wierzby nie dotknie.
A ona pięknie odbiła i miała równą koronę, jak parasol.
W tym roku pomny mojego płaczu jej nie ruszał, mimo, że go prosiłam o to. Więc gałęzie rosły na zeszłorocznych. znowu się zrobiła rzadka. W przyszłym roku już dopilnuję przycięcia, błagać go będę, aby piłę wziął do ręki