Hehe, może nie niedowidzisz, z Tobą wszystko ok to dlatego, że tam nic nie widać
Posadziłam tam miskanty silber... nie pamiętam, ale z wymiany.To na tyłach, najgłębiej.
Potem porozdzielałam swoje floksy wiechowate lilaróż z oczkiem "Bright Eye".
Przed floksami posadziłam rozplenice Moudry , to też z wymiany.
Wszystko naprzemiennie.
Z przodu do kulek Danic zostało około metra i tam posadzę przetacznik First Love 5 szt, ten o którym Ci pisałam, że dostanę z bonu.
Traw też jest tam chyba po 5szt. Floksów więcej, bo chyba 6szt.
Hosty sie rozrastają fajnie i idą w górę
Przy schodkach mam nadzieję , że dadzą radę i im woda nie spłynie
Dziękuję, no teren mam duzy, posuwam się też w stronę łąki powoli. Astry jesienne tam przenoszę.
Elu u nas dzisiaj wreszcie ciepło i słonecznie. Piwonie nawet się pozbierały. Reszta też się podnosi
Jak się rozrosną będę przenosić w inne miejsca , mam co obsadzać
Chcę gęsty zwarty dywan
Ewo tak prawdę mówiąc to nie widziałam zadnej różnicy...muszę w tym roku baczniej się przyjrzeć
Natomiast zauważyłam różnicę w zdrowotności w zależności od miejsca w którym rosną ...Czym bardziej sucho i słonecznie tym zdrowsze,tak samo jak i floksy..
U nas tez padalo lało. Przez dwa dni nieustannie. Deszcz potrzebny ale rosliny poturbowane.
Danusia 150 doniczek floksa? Nie sadz gesto bo za rok bedziesz usuwac co drugie nasadzenie floksow.
Moje wszystkie floksy fioletowe z 3 doniczek. Floksy jak chwasty rosna.
Ja w tym roku robie przerywke i podcinke bo poduchy i rulony za duze a mam tego sporo.
Eeee tam, jakby tak eliminować rośliny ze względu na niedogodności związane z poszczególnymi roślinami to by człowiek nic nie sadził.
Lilaki dają odrosty, floksy łapią mączniaka, ice dance się rozłazi, róże chorują na plamistość, mają skoczka i mszyce, buksy atakuje ćma, powojniki mają uwiąd a miskanty trzeba dzielić siekierą...
Ja osobiście to z szaro-zielonych roślin to akceptuję lawendę i perowskię. Ewentualnie jeszcze czyściec wełnisty ale ja z niego zrezygnowałam. Floksy też mi nie leżą.
Ja bym na tej rabacie postawiła na gatunki bezproblemowe, długokwitnące. Zostawiłabym buksy i tą kruszynę, szałwię, przetaczniki i trawy - może seslerię jesienną, zielonolistną molinię albo trzcinnika w pleckach rabaty.
Sama natura się do Ciebie wdziera
U mnie w tej chwili największe chwasty to te rośliny, które sama do ogrodu wprowadziłam - dąbrówka, floksy szydlaste i jakieś niewiadomo co, co chyba w glinie było i mnie bardzo niepokoi
Na takiej powierzchni te cisy wydają się całkiem nieduże
Zauważyłam też mikołajka w dużych ilościach
No właśnie. Ze złotego podziału wyszło mi miejsce w którym posadziłam tą największą kulkę buksową(dziewczyny które radziły mi przeniesienie jej na środek - właśnie dlatego nie). Ona w sezonie jest mało widoczna, więc nie do końca spełnia swoją rolę, ale w sumie niespecjalnie mi to przeszkadza.
Więc teraz dylemat:
- wstawić w "złoty punkt" tą kruszynę, niech robi za całoroczny punkt ciężkości na tej rabacie czy
- kulkę zostawić tam, gdzie jest, a kruszynę posadzić zamiast floksa? tylko bliżej rynny (wolałabym - trochę ją zasłoni) czy bliżej kulki (może będzie lepiej?)?
Potfory to ja widziałam w Lizbonie. Spokojnie ponad metr miały
Ale jeśli mam wybierać pomiędzy szałwią a lawendą, to zdecydowanie wolę szałwię.
Inna sprawa, że u mnie za potfora robi właśnie caradonna. Rozrosła się w krzaczor wielki prawie jak ten kłosowiec w lecie. Cudna jest
Ale mam jeszcze dwie odmiany fioletowej - deep compact blue, która jest niedużą kuleczką i jakaś nn, która rośnie dość wysoko, ale prosto do góry, a nie w krzaczor - nie zajmuje dużo miejsca. Myślę, że zyskałaby Twoją akceptację
Odmiany zapisałam, dziękuję, obejrzę sobie przy okazji wizyty w ZP.
I nic więcej? Żadnego zawilca, jeżówki, przetacznika?
Ewciu, dopóki Wy będziecie miały siłę dyskutować, to ja Was nie zostawię, bo nie po to wątek zakładałam, żeby nie obgadać różnych możliwości.
Tym bardziej, że w toku długiej dyskusji trafiają się zaskakujące mnie - i przez to cenne - uwagi, że np.: kostrzewa nie pasuje kolorystycznie, a rozchodniki owszem. A ja byłam na 100% przekonana że jest odwrotnie. Rady, nawet jeśli są sprzeczne, też zawsze coś wnoszą.
A że efekty tych dyskusji będą... nieoczywiste i nieprędkie, to już insza inszość
Czy mi się cegła podoba? Myślę, że to źle postawione pytanie
To nie jest kwestia tego, czy cegła jest ładna sama w sobie, tylko tego, czy pasuje do otoczenia.
Cegły u mnie są pozostałością jeszcze z czasów "braków i niedoborów". Mam trzy różne rodzaje:
- na słupach
- na ogrodzeniu (tym od strony rodziców, jak cisy zarosną, to niewiele będzie go widać)
- klinkierową na chodniku.
Do tego dochodzi jeszcze marmur(!) na tarasie oraz kostka i drewno, które już my położyliśmy w czasie remontu.
Oddzielnie wszystkie te cegły są ładne. Klinkierowa jest bardzo trwała - żadnych uszkodzeń - pozostałe mniej.
Tym niemniej, nie robią dobrego wrażenia, bo przez nadmiar różnych rodzajów powierzchni zrobił się chaos.
Ta inspirke z rabatami Stuartha znam oczywiscie. Zauwaz, ze cisy maja pewnie ze 2m, a rosliny przynajmniej 50-80 cm
Kruszyna Fine Line jak najbardziej sie nadaje jako wykrzyknik. Dalabym ja w miejsce floksa (pierwszego od gory) a floksa na jej miejsce. Albo daj ja pomiedzy te dwa floksy. Z drugiej strony floksy tez sa wysokie, wiec przy kruszynie powinno byc cos nizszego.
Kruszyna w miejscu pomiedzy floksami, bo zasady zlotego podzialu podpowiadaja to miejsce
Lawendy bym nie dawala w ogole (widzialas moje potfory?). Zamiast niej wiecej szalwii.
Dalabym bodziszka po calosci jako zadarniacz, wypelniacz dziur, np. Geranium x cantabrigiense 'Cambridge' lub 'Saint Ola', Geranium macrorrhizum 'Ingwersen's Variety' lub 'White Ness', Geranium sanguineum 'Apfelblüte'.
A ja w innej sprawie: a czy Tobie się Twoja cegła podoba?
Asia, zostaw już tą rabatę, hihi. Co za różnica, czy kostrzewa wyleci teraz czy za pół roku? Albo czy floksy Cię tam zadowolą, a bodziszek zadomowi - dopóki nie pozwolisz im rosnąć 3 lata - się nie dowiesz.
Chyba, że chcesz na już: to proste: kulka, kulka, kulka i 2 gatunki: bodziszek i coś jeszcze.
Trudno jest zrobić rabatę bylinową małą wylewającą się na dłużej i do tego wielogatunkową - chyba niemożliwe.