Melduję ponownie, że zamiotłam. Sebuś, myjkę odpalę jak studnię podłączę, teraz szkoda mi kasy na wodę.
Daję babci to, co lubi, śledzie m.in. Wymyślnych nie gotuję, zupy, mięsa nie chce.
Kaszki dla dzieci je, to dobrze, bo są odżywcze.
Barszcz czerwony wciskam z czymś, żeby popiła. Koniaczku nie mogę bo antybiotyk bierze. Ale jak przestanie to czemu nie?