Mój carex forsted curls słabo wygląda bo go nie obcięłam i kilka dni temu stwierdziłam , że jednak przycięcie konieczne....
Aga u mnie od pola zimnica.... I jak pociągnie mrozem to po rodgersjach i jednej azalii....
Aga czy to możliwe, źe moje lawendy tak długo się zbieraja do wyuiszczania pędów? Wczoraj myslalam wieczorem że padly, dzisiaj kupiłam na wymianę ale na pojedynczych pędach pojawiają sie młdziutkie miniturowe listki. Poczekać jeszcze? Może u mnie gleba zimniejsza bo ciężka?
Aga u mnie od pola zimnica.... I jak pociągnie mrozem to po rodgersjach i jednej azalii....
Aga czy to możliwe, źe moje lawendy tak długo się zbieraja do wypiszczania pędów? Wczoraj myslalam wieczorem że padly, dzisiaj kupiłam na wymianę ale na pojedynczych pędach pojawiają sie młdziutkie miniturowe listki. Poczekać jeszcze? Może u mnie gleba zimniejsza bo ciężka?
Wszystkie graby i lipy miały powyżerane liście. Były takie miejsca w głebi parku, ze drzewa były całe jak koronki kurpiowskie lub w ogóle już bez liści... Co to moze być?
Dla fanów grabów - graby w parku przy pałacu Schonbrunn - letnia rezydencja cesarzy z rodziny Habsburgów. Po tym parku w dziedzinie biegała Maria Antonina przyszła ścięta królowa Francji z domu austriaczka. Widać wyraźnie wpływy francuskie w ogrodzie a nawet kopia salilustrzanej z Wersalu. tak jak pisałam wczoraj słabsza kopia....
Graby nawet bardzo wysokie - te mają chyba 6-7 m mozna wąsko prowadzić
W sobotę zakwitną czosnki
A goldbukett zaczyna kwitnienie
carnivale bez bordowego towarzystwa juz mnie nie kują w oczy
ostatnie spojrzenie na carex frosted curls.... podzialiłam sobie dzisiaj największą kępę na 3..... a jutro kolejne i wsadzę w hortnsje. I tak rosną jak szalone, za rok znów do podziału
Chyba nie dam rady na wszystkie posty odpowiedzieć. Wkleję klika fotek.. Bo o 21:00 wróciłam z ogrodu.
Melduję, że lrzekopywałam rabatę po eks rododendronie elite - pamiętacie wyciagnęłam bez korzeni? Dementuję karczownika tam nie ma... Za to morze opuchlaków... Wiem już co to imago.... Pełno taki w ostatniej fazie pozgniatałm... W tym mijescu zdechł mi rh love song, elite, nie rosły wrzosy... Przyczyna oczywista. Akurat to miejsce chyba słabo zlałam nicieniami... Kilka larw znalazłm brązowych ale reszta bieluteńka, żwawa i gotowa do stołówki.
Posadziłam dzisiaj z 20 żurawek... Ciekawe czy długo wytrzymają... Myślę co dalej robić z larwami... Czy dać jeszcze czas nicieniom? Kupić kolejną dawkę? Czy zastosować coś innego?