mimo suszy, pozytywy były
zawsze, gdzieś coś, sobie radziło
rośliny to super bohaterowie

połączyłam róże z jeżówkami, ten sam czas kwitnienia
faktura mało zgodna, ale trawy mi pomogły
a na koniec zdominowały wszystko



dawne miejsce ogniskowe
nadal nie jest to, co chcę
6 zmian za mną...
no i Lawson nie przycięty
to ogromny okaz, w sumie źle cięcie znosi, trzeba wybrać porę i chyba tylko ręcznie to robić, nie maszyną..
ale 2 siewki mi wydał i od początku formuję i jest zaskakujący wtedy

sierpień był suchy, ale jakoś było soczyście
w ciągu dnia nic nie robiliśmy, taki upał koło 40, w okolicy domu bardzo przyjemnie, w ogrodzie...nie
wieczorem podlewanie i w tych momentach miałam dość ogrodu, nie odpoczynek, tylko ratowanie, podlewanie, jak 5 godzin..ok, ale codziennie tyle i ten majątek za wodę!
tu połączyłam krwiste dalie z jeżówką Green Jewel

w lesie i cień i słońce
ciekawe, jak to w tym roku będzie,....bo taka wycinka..., jak źle...chyba nie pokażę


i ciekawe jak tu będzie
konary blokowały wodę, dawały cień, liście suche gałęzie itd

dana1s napisał(a)

Ja też będę musiała kogoś z domu wygnać, Tedzio biega po ogródku u Mamy i też trzeba po nim sprzątnąć.
Może Duży pójdzie...



Ciekawe, czy będzie taki mróz żeby M mógł wejść na staw i wykosić pałki?

Chyba w lutym mróz zawita

sierpień 2018 cd
jak robiliśmy tę rabatę w 2011 lub 2012, problemem nr 1 były gazony, brzydkie, choć szare
miały trzymać gruz i podwyższenie, na efekt końcowy, przyjazny wizualnie, trzeba było czekać, opłaciło się, ale cierpiałam...nikomu się nie podobało na forum, choć bardzo delikatnie krytyka brzmiała

Basilikum napisał(a)

Danus dbaj o kregulup, bo jeszcze dugo ma Ci sluzyc. Moj Emus bez gimnastyki ani rusz a i bez biegania tez nie za bardzo. Zrobil sobie ostatnio pzerwe sportowa to od razu mu cos strzelilo.

Izuś staram się, ale czasami wystarczy że krzywo stanę i wyglądam jak paragraf. Nadwyrężyłam mocno kręgosłup podczas budowy naszego pierwszego domu od tamtej pory mam z nim poważne problemy.
Najlepiej się czułam jak chodziłam z kijami dziennie, teraz nie chodzę i widzę zdecydowaną różnicę na minus...

Milka napisał(a)

A ja, muszę iść..sprzątnąć po psach, trójka wydala i nie chce mi się

Ja też będę musiała kogoś z domu wygnać, Tedzio biega po ogródku u Mamy i też trzeba po nim sprzątnąć.
Może Duży pójdzie...



Ciekawe, czy będzie taki mróz żeby M mógł wejść na staw i wykosić pałki?

WIOSNA cd.

WIOSNA

Aniu, krety nawet zimą nie próżnują i robią mi prawdziwą demolkę.

samosiejki jeżówek..
jeszcze nie usunęłam


inne zakątki, bardziej zimozielone
magnolia Susan, w tle rozplenica Black Beuty i miskant Mornnin Light
..i te paskudy gazony, teraz już ich nikt nie widzi, cisy dobrą robotę zrobiły


cięcie

LATO

JESIEŃ

zakątek zadumy jakoś umyka, do poprawki
ławka się sypie
a rośliny dominują wszystko

pachnące i późno kwitnące hosty
,,,zapach konwalii


i okolice
młode hakonki
w tym sezonie już podzielę
w 2019

pod drzewami nie jest nuda
róże okrywowe, upinane i nie cięte będą idealne
ale mąż już to z drabiny robi


czar mocnej trawy

kocham psy, dlatego mam 3, ale ile niszczą
kiedyś Bogdzia mi napisała, albo ogród, albo psy...

pod głogownikami trawa Molinia Variegata i konwalniki, już ich nie widać, tylko wiosna po cięciu traw

czysto, przed wichurą..po horror
i cedrówka chińska, ze strefy 8A, w marcu góra zmarzła, trzeba było górę ściąć, to drzewo rośnie, jak cedr, tylko pionowo i w górę
cięcie było trudne, tak gęste utkanie drzewa
ale przeżyła wiosnę i na nowo zaczyna i ja też, bo to piękne drzewo liściaste, choć jest porównywane do modrzewia..

mieczyki psy wykopały, pogryzły, co w ziemi, odżyje?
...jak zmiana klimatu, to chyba powinny...

a w okolicy
w końcu nie męczymy się z winonbluszczem 5- klapowym, masakra!

Kasiu, dziękuję


Wczoraj cały świąteczny śnieg się stopił, zrobiło się zielono myśli zaczęły kierować się ku wiośnie

Poczyniłam pierwszy krok, czyli wsadziłam do zamrażalnika pozbierane nasionka jeżówek, rudbekii, dzielżanów, nie wiem czy trzeba je mrozić ale na wszelki wypadek wszystko podzieliłam na dwie części i jedną zamroziłam a drugiej nie.
W lutym będę siać

Dzisiaj u nas wichura, i deszczyk delikatnie pada.
Ciekawe jaka będzie wiosna i lato, czytałam że lato ma być znów upalne, ech czy to wytrzymamy? Może choć deszczu będzie więcej bo jak znów taka susza to trzeba pomyśleć o innych roślinach, bardziej wytrzymałych na brak wody.

Na święta zakwitły moje storczyki Cymbidium różowy i biały

ta dalia mega wytrzymała
piękna, aparat tego nie umie pokazać lub kiepski ze mnie fotograf..
psy w biegu ciągle ją łamały, a ona wtedy jeszcze bardziej kwitła i wypuszczała nowe pędy
..miejsce wybrałam fatalne, zapóźniona, wetknęłam, gdzie bądź, aby bulwę nie zmarnować...


a w niebieskim, perovska, trawy i róże
białe malowanie się starzeje, patyna i jakiś brud znowu, co rok odświeżać, to już mi się nie chce..



a jak czyścić tu kamyki, igieł od groma, liści, konarów, no i zgroza, siewki!
stipa zaczyna być upierdliwa..

pod łukami, koniec pokazu powojników, nowe się pchało
widać dość niską donicę, po cięciu głogownika Red Robin, wetknęłam ścinki, o dziwo..przyjęły się, są na słonecznym miejscu i wciąż malinowy kolor utrzymują, ale w grudniu...zatem to roślina już na nasz klimat
wiosną wyciągnę i zobaczę, czy stworzyły bryłę korzeniową
trawy stąd zabiorę, na chwilę były siewki, ale warunki im sprzyjały i zrobiły się mutanty, róże mi zdominowały