Widok na łąkę, po lewo jest skalniak z suchą rzeką.
Kitka trawiasta widoczna na dole zdjęcia znajduje się ze 2 metry za oczkiem.
Na wprost widać przejście na łąkę,po prawej stronie po wykopanej dawniej dziurze wyrosły drzewa, a na lewo od ścieżki znajduje się warzywnik.
Tu chyba widać różnicę poziomu działki, łąka jest dużo niżej.
Na stok na sanki idealnie, tutaj zjeżdżamy,począwszy od okolic oczka saneczki jadą z 50 metrów, obok warzywnika, aż do łąki.
Daria a jak wyprowadzałaś hortkę na pniu to jakiej mniej więcej dlugości pęd brałaś?
Bo ja zawsze cięłam je krótko i teraz pobrałam pędy do ukorzenienienia w wodzie, ale nie sa za długie - mają maksymalnie po 35 cm i tak się zastanawiam jakby się udało je ukorzenić, to potem z tych pędów co puszczą wysoko co roku bym przycinała wyżej i wyżej to by sie zrobiły może takie ładne wysokie na pniu ?
Moja hortka ma ponad 1,5 m i gałęzie ma grube i twarde.
Gdybym wiedziała o cięciu tyle, co wiem teraz z O. miałabym upleciony pieniek.
Na razie tylko patrzę na krzak i myślę, jak się wiosną zabrać do cięcia, żeby nie sknocić.
Najwyżej całość zetnę na równo i niech rośnie jak chce.
Ja kupiłam gotowe, proste, wyprowadzone na ponad metr.
Płaciłam za nie na prawdę tanio. Miały byc limki ale nimi nie są, podejrzewam że vanilka i druga bardziej zielona niż limka i potem na jesień bardziej różowa może to magical candle.
Nie tak ostro, bo jak zetniesz w pień to nie odbije, musi mieć śpiące oczka z których wypuści pędy.
Dwa razy się zastanów zanim zrobisz. Może by lepiej od dołu wszystko wyciąć a zostawic pędowe i je przyciąć na 2-3 oczka.
1,5 metra to juz wielki okaz. Masz zdjęcia jakieś, pokaż u siebie.