Ze wszystkich piękności ogrodowych, ten zakątek zachwycił mnie najbardziej. Przebiśniegi w duecie z konwalikiem tez chwytają za serce. Przepiękny duet w znakomicie dobranym pojemniku.
Gratuluję pomysłowości w przygotowaniu spotkania. Pełen profesjonalizm!
Klaudia, zajrzyj na pierwsze 4 strony mojego wątku. Zobaczysz, od czego zaczynałam.
Początkiem wizji był ten plan
Szary prostokąt to dom, czerwone kreski to okna. Szare maziaje to podjazd. Starałam się uzyskać ciekawy widok za oknem.
I zaczynałam z wiedzą, że trawnik jest najdroższym i najbardziej pracochłonnym elementem ogrodu. Ograniczyłam go, gdzie mogłam.
Ogród ozdobny jest niewielki. Rabaty wyspowe nieco maskują rozmiar, a jednocześnie trawiaste ścieżki są na tyle szerokie, że nie ma wrażenia ścisku.
Za kilka lat i u Ciebie będzie tak, jak sobie wymarzyłaś. Cierpliwości.
Aprilku, nie zazdroszczę cięcia żywopłotu, dla mnie to straszna robota , ale efekt bardzo zadowalający, super.
Pięknie wyglądają w Twoim lesie białe ciemierniki, bardzo mnie też zaciekawił kolor listków tego bodziszka, śliczny.
Napisali maila że ze względu na warunki pogodowe przyspieszają wysyłki i startują 4go marca zgodnie z kolejnością składania zamówień.
Nie oprotestowałam więc przysłali
Po pracy zawieziemy je na działkę I poszuflujemy trochę zrębki
Udało mi się upolować choinę Gentsch White! Bardzo ładna sadzonka, 50 cm.
Plan jest taki, żeby w lecie postawić przy niej balię ocynkowaną z wodą i pistiami, dla zwiększenia wilgotności otoczenia, bo przez cześć dnia będzie w słońcu.
Ciemierniki wciąż cieszą oko. Wczoraj natknęłam się w markecie budowlanym na niedrogie sadzonki orientalnych; kosztowały ok. 20 zł. Dumam, gdzie by mogły rosnąć.
Zrębki jadą! Cały samochód poszatkowanych tuj... 250zł. Słaby towar ale lepsze to niż nic, będziemy podsypywać świeżo sadzone drzewa - owocowe i serby. Przynajmniej się to nie będzie tak zaparzać w grubszej warstwie (chyba)
Edit. Dobre zrebki, wiecej drewna niz zielonego. Za to wysypane na droge w zwiazku z czym musialam odwolac jutrzejszy transport I w weekend bedziemy taczkowac...
Dziękuję za tak miłą gościnę. Miło było Was wszystkich poznać. Dopiero po wizycie na żywo mogłam lepiej się zorientować co gdzie się znajduje. U Ani już od progu przywitały nas kwitnące rzeczki krokusów.
Ciemierniki były tuż, tuż gotowe do rozkwitu.
Ciekawym połączeniem były przebiśniegi z konwalikiem.
Ilość ozdób na zabudowanym tarasie pozostawiała mega wrażenie dla odwiedzających.
Oprócz ciekawostek na tarasie, w ogrodzie też znajduje się wiele ozdób, dzięki czemu nawet zimą ogród ten jest ciekawy.
A taki kocio, podobny bardzo do mojego Puszysława, umilał mruczeniem czas.
Agnieszko fajnie mieć obok las, ja kawałem muszę dojechać, za to łąk i pół u mnie dostatek za to do jeziora z15 min. Cieszę się z tego co jest
Kasiu, no widzisz też jesteś bogata w naturę, te dzikie bzyczki chyba dopiero będą się wybudzać, moje osobiste już latają bo mąż ma kilka uli
Basiu Aniu - nie gryzie się surowego pyłku 2 łyżeczki na wieczór (zaczęłam od 1) trzeba zalać ciepłą wodą (można i jogurtem) i dopiero rano przecedzam przez siteczko (zdarzają się jakieś odnóża, skrzydełko) dolewam ciepłej wody i jest pyszne, przynajmniej dla mnie, ale lubię różne dzikie i ziołowe smaki A trzeba namoczyć żeby zmiękczyć w pyłku coś w rodzaju pancerzyka chitynowego, inaczej przelatuje przez jelita i nie czerpiesz z niego wartości.
Elisko, Basiu, Alu - tak krokusików nigdy dość
Aniu, już po ptakach, czosnek podzielony, dostał trochę granulek, może się jednak pożywi i odwdzięczy
Na zakończenie dyskusji o wózkach ogrodowych, odciąża wszystko, stawy kolanowe, kręgosłup, stopy, można wyłożyć materacykiem