Wszystkie derenie się wybarwiły, ale stopień nasycenia jest różny. Zdjęcie robione było podczas pochmurnej pogody. To pewnie też ma wpływ na intensywność barwy.
Matko, jak ja mam ciachać tę choinę w celu zagęszczenia?
Jedyny koralik na kalikarpie
jabłoń bez liści, a clematis nadal zielony
I kota czai się na ptaki, ale zadanie ma utrudnione bo dostała obrożę i dzwoneczek
budleje zakopcowane, ale jeszcze ciągle w liściach
Kuningamia zabezpieczona tylko tak....lepiej nie sięgamy już z drabiny
a to uratowany z niej ptaszek, który wybrał ją na nocleg i został owiniety razem z drzewkiem
chyba kos
gunnera na razie taką chałupę ma
Aniu dziękuję, to nasze selfie w lustrze
Ogród opatulony czeka na śnieg, raczej mało atrakcyjny ale i tak wolałabym tam przebywać niż w obecnym miejscu...
Staw uwielbiam, mimo że całkiem dużo przy nim pracy.
Widziałam Twój nowy ogród i powiem szczerze, że czeka Cię mnóstwo pracy, ale zapowiada się świetnie.
Staw całkiem spory, będziesz go czymś wykładać?
W necie jest ogrom inspiracji, ja ostatnio grzebie na Pintereście w poszukiwaniu mostu, ale M już zaplanował, rozrysował a teraz tylko czekać na wykonanie
Nie umiem zrobić fotki tak by oddała wielkość, więc musicie uwierzyć mi na słowo.
Cały teren pod kapliczką i różami mam jako jedną wielką kretówę, czyli średnica ok 1,5 metra i do wysokości pod kolano
I to z dnia na dzień tak się zrobiło
wszystko w powietrzuNie bardzo jest jak poprawić i nie wiadomo czy by to coś dało. Trzeba by wykopać wszystko co tam rośnie, równać i jeszcze raz sadzić.....ale jest klajster, a rano przymrożone.....w tygodniu podobno większe mrozy idą, więc w tym sezonie już nie realne, a wiosna nie wiadomo czy będzie jeszcze co ratować
Mam nadzieję, że nie pójdzie dalej i głębiej w rabatę I nie wiem co to...otworu nie ma bo bym wiedziałą czy nie chomik czasem, a tak to chyba robota kreta, ale taaaaka?
Elu może i jest tyle szlamu, nie wyobrażam sobie go wyjmować. Staw ma naturalne dno i jest przepływowy. Ręczne czyszczenie odpada, bo nie widzę sposobu w jaki można by to zrobić, mechanicznie już wcale bo żaden sprzęt tam nie wjedzie...
Stosujemy różne środki naturalne żeby utrzymać w miarę równowagę biologiczną. Nie mamy glonów wcale. Rośnie mnóstwo moczarki i wywłócznika, trzcina, pałki i ogromne ilości lili wodnych. Woda nie ma "brzydkiego" zapachu a jej zamulony kolor wynika z gliniastego podłoża. Ryby można liczyć w tysiącach. Największe mają około 1,5 metra. Moim zdaniem to samowystarczalny, naturalny zbiornik i takim zostanie. Zimą zetnę wszystkie nadwodne części roślin, na początku lata wyplewię brzegi z chwastów i nadmiar pałki i to wszystko.
U nas dzisiaj było słońce przez 15 minut Na dworze szaro, buro i ponuro.
Taki czas, dlatego czekam na śnieg
Miasto bardzo się zmieniło o dalej zmienia, ja tez się w nim gubię , ale ostatnio w centrum byłam w zeszłym roku
Wróble pojawiły się znów w ogrodach. Srok jest dużo, ale w tym roku jest bardzo dużo gawronów, dawno tyle nie było. Ciekawe czemu?
Mroźne fotki nie z tego roku, napisałam w poście z tym zdjęciem że to był moment dla którego pokochałam zimę
Aurelio i Haniu
Oj, dzieje się, dzieje.
Właśnie skończyliśmy układać pozostałe jeże do snu. Tak to wygląda.
W domkach mają siano, przed domkami liście, gazety i szmatki, będą sobie zamykać wejście i hibernować.
Zbędne talerze służą na wodę, są ciężkie i się nie wywracają.