Od strony południowej i zachodniej oprócz lawendy mam jeszcze małe iglaki (kosodrzewina, cyprysiki groszkowe, świerczki). Dotychczas nie ucierpiały zbytnio, bo największe zwały śniegu spadają na taras.

Właśnie przed chwilą przeraził mnie odgłos spadającego śniegu od strony północnej. Tam mam tylko trawę.
Nie wiem co by było, gdyby ktoś z nas właśnie w tym momenie tam przechodził..... brrr

A ja się nie mogę doprosić eMa, żeby zamontował karmnik, który zrobił nam sąsiad. Jak tylko będą warunki ku temu, to go zmobilizuję

Pozwolę się podpiąć pod temat. Też myślałam żeby zrobić 1 rabatę blisko domu ale jej spora część będzie zimą zasypywana przez śnieg z dachu. Krzewy odpadają. Wydawało mi się że tylko byliny tu się sprawdzą. Lawendy mówicie że nie zmasakruje ten śnieg? Trawy boję się że zaczną gnić wiosną bo tam jest najdłużej mokro. Funkie by mogły być gdyby to nie była południowa strona.

Od strony południowej i zachodniej oprócz lawendy mam jeszcze małe iglaki (kosodrzewina, cyprysiki groszkowe, świerczki). Dotychczas nie ucierpiały zbytnio, bo największe zwały śniegu spadają na taras.

Właśnie przed chwilą przeraził mnie odgłos spadającego śniegu od strony północnej. Tam mam tylko trawę.
Nie wiem co by było, gdyby ktoś z nas właśnie w tym momenie tam przechodził..... brrr

Ważne jest to, by rabata nie znalazła się pod dużą połacią dachu. U mnie jest dach czterospadowy, więc najbezpieczniej jest przy narożnikach domu.

Do tej pory nie miałam powodu do obaw, bo zimy były prawie bezśnieżne.
Ale od czoraj z wielkim hukiem zsypuje się snieg z dachu. Odgłos - niczym zsuwającej się lawiny.
Zamieściłam zdjęcia u siebie.
Im piękniejszy zimowy krajobraz, tym wieksze zagrożenia dla ogródka przy roztopach, niestety