Mnie swego czasu kwestia nawodnienia działki też zastanawiała. Mam wąską i długą działkę i po różnych przemyśleniach i rozmowach z ludźmi z branży zrobiłem bardzo podobnie jak pisała Gardenarium. Główna rura biegnie w ziemi, środkiem wzdłuż działki z kilkoma punktami czerpalnymi. I na takim punkcie jest założony dwójnik. Jedno przyłącze jest wolne i w każdej chwili mogę podpiąć kilkumetrowy wąż. Do drugiego przyłącza jest podłączony drugi wąż pełniący funkcję linii kropelkowej. Kupiłem podpórki do łat(to się stosuję w dekarstwie) które wbiłem w ziemie. I na tym leży wąż, kilka centymetrów nad ziemią. Oczywiście każde przyłącze ma swój kurek. Poza tymi podpórkami, reszta to kupienia.
Tak wyszło, panie szyjące uszyją, chociaż nikt się pewnie tego nie spodziewa, ale ja umiem szyć , szyłam sobie przez 15 lat, nawet płaszcze na ociepleniu i podszewce. Mama do tej pory chodzi w butelkowej zieleni. Obszywałam znajomych. Jak zaczęłam szyć rano, choćbym miała skończyć do następnego rana., to siedziałam. No i był nowy ciuch Nie jadłam, nie spałam, a bluzka była na rano
Ale moja zabytkowa maszyna Singer po śmierci Taty - niestety nie ma kto konserwować i obecnie stoi zapomniana