Trochę przez te dni zelżało z temperaturami. Nocki chłodniejsze, ogród trochę odpocznie, bo od jutra znowu ma być gorąco. Wczoraj u mnie popadało, dziś rano też. A że nocą mnie przewiało, jak spałam przy otwartym oknie i drzwiach balkonowych, to dziś zamiast pielić, przeleżałam sobie na kanapie z lekami przeciwbólowymi. Kurcze, jak ja nie lubię leków.
W Bieszczadach jesienią jak przebarwiają sie te wszystkie lasy liściaste plus połoniny przybierają rudy odcień to podobno jest feria barw od której nie można wzroku oderwac. Niestety nigdy nie byłam o tej porze w /bieszczadach ale wszyscy którzy widzieli to na własne oczy twierdzą, że jesienią te góry mają w sobie jeszcze większa magię niż w pozostały czas.