Anda napisał(a)

Ale kolorowe twoje tulipany Teraz pewnie już po kwitnieniu?

Szkoda, że pomidorki tak słabo wzeszły. Przepikuj je to jeszcze nabiorą masy.

Na tym zimnie to właśnie tulipany zyskują. Wrzucę zdjęcie zaraz po 2 dniach wiatrów. o dziwo tylko je poprzeginało. i sprzed wczoraj - potargane ale jeszcze dawały kolor.



I 2 dni temu


Pomidory nadal marniutkie- zimno miały. parę dni ich nie wynosiłam na dwór przez to zimno. od wczoraj znów są na dworze. Liczę, żę w kocnu ruszą i zmężnieją.


Moje vs kupione


Dalie muszę w koncu posadzić.

Dziś posadziłam to co miałam

Chylą się ku słońcu kwinące skalnice

Amanogawa dalej rozwija kwiatki

U nas wiosna spokojniejsza, miłorząb przeczekał wiosenne przymrozki i startuje na spokojnie

Niecięty w tym roku dereń Ivory Hallo jest 2 razy większy od ciętego brata

Kwitną niespiesznie brokułowe hiacynty

Barwinek Marie trafił do wyższej donicy

Dziękuję dziewczyny za tyle pochwał
Wysiłek się opłacił
Nam też się teraz podoba
Jest pięknie i niewymagająco bez trawnika jest teraz czas na relaks

Tak jak dziś

Rogal ukwiecony, a w tle świeżo powstały dom (to są ci od rozjechanej drogi)

Ten suchy klonik już ucięty, ale na fotkę jeszcze się załapał przed ciachaniem.

Zdjęcia skalnic z ubiegłego roku. Sadziłam je wtedy na skalniaku - wszystkie zginęły.

Tulipany po przymrozku nie podniosły się do pionu, trwają w ukłonie...

Pomęczę jeszcze wiosennymi fotkami, bo niebawem już takich widoków nie będzie...

Zapraszam

Od środy mam wolne

A to z wczoraj przedogródkowa kompozycja i zachód słońca niedaleko działki na wsi.

Skończyłam przesadzać pomidory. Zamierzam je trzymać na balkonie nawet w nocy. Już przygotowałam styropian i agrowłókninę.

Rugosa na szczęście nie przemarzła.





Palibin też w formie. Jak on pachnie!





Kalina Rozeum nieco podmarzła. Kwiaty są sporo mniejsze niż zwykle.



Pierwsze śniedki.

Magara napisał(a)

Haniu, ja też się łączę w smutkach wiosennych
Własny smutek mi trochę przyćmił smutki innych. Wiadomo, że są gorsze problemy, no ale...
Dziś godzinę skubałam grujecznika z czarnych suchych listków. Pogoda była piękna. Ale radość z ogrodowania - żadna

Pracowałam dzisiaj w warzywniku, ale przy okazji zrobiłam rundkę po części ozdobnej. Jest koniec kwietnia, a na rabatach ubogo. Kończą kwitnienie ostatnie tulipany i za moment będzie tylko kupa zieleni. Orliki z powodu suszy kwitną skromnie. Budzą się śniedki i dąbrówka, a za pasem maj. Ogród powinien kipieć od kolorów. A tu bryndza. Serce boli, kiedy patrzę na te przemarznięte bukszpany i cisy.

Basieksp napisał(a)

Jak to się różnie z tą pogodą układa. Piszesz, że u Ciebie susza, a u nas cały czas mokro.

Dzisiaj przekopywałam zagonek pod wysiew fasolki i ogórków. Wierzchnia warstwa to była zbrylona skorupa, ale nieco głębiej była wilgoć. Gdybym miała bardziej piaszczystą glebę, to byłoby już kiepsko. Warzywnik trzeba codziennie podlewać, bo korzonki wschodów są malutkie, a słońce i silny wiatr szybko obsuszają glebę na powierzchni.

Liście jadalnych czosnków zaczynały obsychać.



Dzisiaj była pierwsza konsumpcja plonów z warzywnika. Sałata dębolistna z samosiewu nabrała masy.

Lidka moje werbeny już są takie



Tutaj wyglądają mi na siewki