Kasiu myślisz, że Ktoś zwróciłby uwagę na takie zwykłe zdjęcia?
Może warto spróbować, to chyba nic nie kosztuje. Muszę poczytać
Dziękuję za ten komplement!
Cieszę się ogromnie że mogłem pomóc, myślę że wiosną będziesz zadowolona z osiągniętego efektu.
Podziwiam zapał, jest trochę tych stron. Czasem w zimowe wieczory robiliśmy schadzki w moim wątku i poruszaliśmy różne tematy, aż się robię purpurowy jak sobie pomyślę co się wtedy działo
Mój wątek jest swoistego rodzaju pamiętnikiem ogrodnika, zbiorem doświadczeń, sukcesów i porażek a przede wszystkim dowodem że można wyczarować swoimi siłami ogród tętniący życiem.
Owszem kiedyś gdy miałem więcej czasu rozmnażałem również chryzantemy jednoroczne. To bardzo prosty i tani sposób na pozyskanie tej rodziny roślin. Przekwitnięte chryzantemy przed zimą wnosiłem do garażu i tam leżakowały w półcieniu (pamiętamy o podlewaniu). W marcu po przycięciu górnej części doniczki wędrowały na jasny parapet do domu, pojawiały się młode przyrosty. Gdy te osiągnęły ok. 10 cm były traktowane jak sadzonki. Po ukorzenieniu pod koniec maja sadziłem maleńkie chryzantemy do gruntu. W ten sposób miałem swoje krzaczki.