Nasz przydomowy ogródek
08:29, 06 sie 2018
Basiu w ostatnim tygodniu upały okrutne były. Poniżej 30 nie schodziło. Wczoraj wieczorem przeszła burza i nawodniła ogródek a i beczki też. Znowu jest czym podlewać.
Halino faktycznie Red zwariowała i nic na to nie poradzę. Ciekawi mnie tylko, czy zachowa kwiaty do jesieni i poczeka na białe.
Haniu my też ratujemy się ja możemy. Bari szuka cienia w ogrodzie i leży na trawie a w domu też tylko na gołej podłodze. Micha z wodą w zasięgu. Na spacery chodzimy o 5.30 rano i po 18 wieczorem. Na noc nie chce przyjść do domu i nocuje pod chmurką. A ja w krótkie galoty wskoczyłem i wegetuję.
Za to oleander zadowolony z takiej pogody. Nóżki ma w wodzie a główkę w słoneczku. Podlewam go 3 razy dziennie.
Halino faktycznie Red zwariowała i nic na to nie poradzę. Ciekawi mnie tylko, czy zachowa kwiaty do jesieni i poczeka na białe.
Haniu my też ratujemy się ja możemy. Bari szuka cienia w ogrodzie i leży na trawie a w domu też tylko na gołej podłodze. Micha z wodą w zasięgu. Na spacery chodzimy o 5.30 rano i po 18 wieczorem. Na noc nie chce przyjść do domu i nocuje pod chmurką. A ja w krótkie galoty wskoczyłem i wegetuję.
Za to oleander zadowolony z takiej pogody. Nóżki ma w wodzie a główkę w słoneczku. Podlewam go 3 razy dziennie.