Sporo bylin próbowałam zaprosić na rabaty za domem. Sporo odmówiło współpracy Pysznogłówka, rudbekie, floksy, jeżówki, naparstnice, lilie i jeszcze kilka innych posadziłam na rabatach za domem - nie kwitły, pokładały się, jeżówka zamiast pięknego różu miała jakiś blady rachityczny kolor. Trochę mnie to zniechęciło do bylin Zostały bodziszki, szałwia i o dziwo, lawenda dała radę
Elu, wiosną dostałąm rozplenice od Ewy - to piórkówka. Nie pamiętam, by u niej była potworem.
Mam Moundry sianą z nasionek, w drugim roku jest sporo większa. Więc chyba zależy to od odmiany...
Szałwię mam obok na rabacie przy różach. Tutaj floksy i pysznogłówkę od Łukasza...
Co do bukszpanów, kiedyś analizowałam pewną inspirację Danusi i chciałam bukszpan posadzić w podobny sposób...
Tak to miało wyglądać w całości
Teraz zamiast bukszpanu na wprost rozchodniki i sesleria są po całości...
Na efekt czekam w przyszłym roku ...
Imperaty tutaj nie chcę... Mam pod Nigrami razem z zawilcami na innej rabacie...
Już nie Ewciu, w sobotę wykopaliśmy dalie, wycięłam floksy, tawułki, maliny, jeżynę...zapowiadali przymrozki w tym tygodniu, to się spieszyłam. A prognoza się zmieniła, ale ma padać weekendowo na odmianę, to też nie ogarnę róż, a już chciałam je sobie przygotowywać zacząć.
Mam rośliny do wykorzystania, muszę zagospodarować co mam, czyli Variegatusy, rozp.Moudry, rozchodniki okazałe, jeżówki niziutkie, świecznice...będzie cycuś nr2 i od niego wąska rabata do malin...jak mnie najdzie, to pokażę z wymiarami co będzie i może ktoś jakąś dobrą radę da jak to ułożyć. Tam będzie żwirkowo-kamienista druga łezka, tym razem z ławeczką, i kawałek wąskiej rabaty zostanie, tak jak teraz jest, za Umbraculiferami. Przez zimę, mam nadzieję, jakiś konkretny plan się urodzi.
Danuś, pomyślałam sobie, po co czekać z floksami do wiosny, skoro teraz jest odpowiedni czas na wszelkie sadzenie...Odetną po kawałku karpy z różnych kolorów floksów i za parę dni będziesz mogła już posadzić je na właściwym miejscu w Twoim ogrodzie...mam nadzieję, że pamiętam gdzie poszczególne kolory rosły i nie powtórzą się (już obcięłam im badyle)...Podaj mi na priw swój adres...
Uwielbiam floksy i mam ich u siebie sporo...przebarwiają się i w ten sposób jest ich cała gama odcieni...mogę podzielić się nimi wiosną...natomiast ostróżki mam tylko niebieskie, bo ani białe ani różowe u mnie nie chcą rosnąć...nie wiem dlaczego...Pozdrawiam Danus
Powiem CI, że jakoś tak wyszło, że sporo ponad tysiączek wyszło, ale na szczęście to już za mną co nie zmienia faktu, że mogliście zajechać, chociaż żeby tradycji stało się zadość miałabyś to szczęście znów wpaść jak u mnie totalnie nic nieogarnięte i panuje burdello
W sumie to troszkę zmieniłem kształt bylinowej przy warzywniku poprzesadzałem floksy z jeżówkami w większe grupy bo zbyt mi się wymieszały z siewkami i bałagan straszny był na żywo, po zmianach przynajmniej wyszło na to, że nie muszę już dosadzać żywopłocika bukszpanowego, a jesienią jeszcze podzielę moją Moudry o ile przeżyje Przynajmniej sporo prac, które miałem zrobić wiosną zrobiłem teraz co mnie ogromnie cieszy bo rabat, która do zmiany mi została wcale mnie nie goni
Co do cycka nr 2 myślę, że tam cisy raczej nie potrzebne bo i tak zielone tło od sąsiada jest, chyba bym miał pewną koncepcje, ale to musiałbym sobie to dokładnie obejrzeć i przede wszystkim poznać dokładnie to co koniecznie musi się tam znaleźć
To są fotki z lata...
Latem fajnie wygląda ta rabata - tak jak lubię. Kiedy pysznogłówka przekwita, kwitną floksy... Po prawej stronie posadziłam róże pnące, niektóre latem, więc jeszcze rok trzeba poczekać na zieloną ścianę, na razie wydaje się pusto...
Ogólny sierpniowy widok na tę rabatę. Rabata z bukiem jest zimozielona. Trzmielina i bukszpan...
Od tyłu:
Tuja szmaragd
Trzcinnik krótkowłosy - obecnie 3 sztuki, podzielę wiosną na 5-6 szt
Pomiędzy na letni czas pysznogłówka i floksy w tym samym rzędzie co 3 rozchodniki - teraz floksy jeszcze kwitną, pysznogłówka podcięta...
Przed sesleria i rozchodnik. Koniec.
Szerokość w tym miejscu - ok. 2 metry. Więcej się nie da. I latem musi coś kwitnąć.
edit. Zrobiłam fotki, wrzucę po pracy...
Asia kiepski ze mnie projektant ogrodow bo sama u siebie nie mogę nic mądrego wymyśleć ale może tam dać margaretki lub floksy? Ups chyba kiepski pomysł, ale chciałam dobrze
Łukasz jak w tych porządkach znajdziesz siewki jeszcze tej drugiej monardy, taka bardziej w fiolet to nie wyrywaj wszystkich Uśmiecham się szeroko jak mogę
Nie pasuje mi ta rabata.
Za dużo szczęścia naraz. Albo tu muszę zabrać trzcinniki krótkowłose, albo rozplenice. Za dużo kotków
Do tego kwitnące gracilimusy.
Gdyby zabrać stąd trzcinniki, można by rozsunąć miskanty (większe odstępy), zostałyby rozplenice, bukszpany i rozchodniki - jesienna odsłona ogrodu, bo latem... są tam jeszcze floksy i pysznogłówki...
bukszpany w tym miejscu chorują. Nie ruszam ich, zobaczę wiosną, w jakiej będą kondycji. Miały tworzyć pas brzegowy, niestety ich nie cięłam w tym roku ze względu na deszcze ...
Kłoski trzinnika krótkowłosego
Na bylinowej pustki, bo wycięłam ostatnio floksy. Dotknął je już grzyb więc jak tylko była ładna pogoda to szybko za sekator chwyciłam. Wiosną potraktuję miedzianem. Ale rabata i tak mi się podoba, choć staszny
W końcu udało mi się skończyć ścieżki w warzywniku cieszę się ogromnie, że to już koniec bo miały być gotowe prawie miesiąc temu no, ale pogoda nie pozwoliła.
Nie do końca jest tak jakościowo jak bym chciał, ale to mój debiut w układaniu granitu na ścieżkach, więc tragedii nie ma.
Zostało teraz rozsadzić kilka żurawek chociaż już troszkę późno się na to zrovił, ale co zrobić jak trzeba to trzeba.
Posadzić cebule trzeba... robiłem dzisiaj przegląd i nawet tym się zmęczyłem
Najbardziej się zastanawiam czy jeszcze robić roszady na bylinowej, w sumie głównie mam jeżówki i floksy do przesadzenia, myślę, że nawet by sprawnie poszło bo trawy i tak wiosną będę przesadzał. W tym roku na bylinowej zrobił się bałagan prze wszędobylskie siewki, tórych nie wyrwałem, trzeba z tym zrobić porządek i troszkę ujdenolicić dwa miejsca bo za dużo się tam dzieje
Będę miał na zbyciu 2 róże SOUL i jedną Shone Maid, więc gdyby ktoś był zainteresowany to pw.
Posadziłam dziś ostatnie liliowce, przesadziłam dwa rozchodniki i stare floksy po babci. Z dwóch wyszły mi 3 kępy.
Pod kaloszami mi kląskała woda normalnie. Już nie wsiąka... A jeszcze miałam przerwy na przelotny deszcz i grad, na szczęście minimalne ziarenka, jak kasza jaglana.
Dostałam maila, że zakupy drzewienne już w realizacji. Tak sobie myślę, że jeśli czegoś nie wsadzę na stałe miejsce, to zadołuję chyba. Ale sobota ma być ładna. Podobno.