Jezusie, jakie masz stipy!!!!! No zbieram szczękę normalnie!!!! Zapamiętam, żeby nie pikować, bo faktycznie Twoje, to jakieś (nie obrażając, a doceniając) bydlęta!
Nie trzeba. W przyszłym już posieję. Nie trzeba mieć wszystkiego.
Ja nie potrafię tak z umiarem podlewać, ciągle jeszcze przelewam i dobrze, że mam dziurki (robię drutem w opakowaniach po jogurcie), to podlewam od dołu (te już popikowane rośliny).
Ja rok temu też ten sposób zastosowałam. Nie do końca byłam zadowolona, bo w niektórych pojemniczkach nierówno wzeszła. W tym roku stipę wysiałam do dwóch pojemniczków po lodach, ale wstrzymałam się z pikowaniem do drugiego miesiąca. Niedawno ją podzieliłam kępkami i wsadziłam do małych doniczek. Po pierwsze była większa, miała już lepszy system korzeniowy, łatwiej się brało ją do dłoni małymi kępkami. Poza tym była piękna pogoda i bawiłam się w sadzonkowanie na stole w ogrodzie - więc było bardzo przyjemnie. Mam ok. 50 doniczek. Teraz doniczki trzymam w tunelu foliowym. Kilka wysadziłam już do donic razem z pelargoniami. Mam nadzieję, ze zimni ogrodnicy nas ominą w tym roku. A jak nie, to pelargonie i stipa są w ochronnych doniczkach, można zabrać je do domu na noc
Tak się zastanawiam i nei mogę znaleźć odpowiedzi: Skoro stipa zimuje (czasem), siewki wysiewają się w gruncie i dają radę, to czemu z sadzonkami stipy trzeba czekać do 15 maja? jednego roku wysadziłam do ziemi szybciej i do jesieni nabrały fajnej masy i zakwitły
Iwonko tak już kwitnie tylko to jest ta zwykła kocimiętka. Ta od Ewy Bacowej jeszcze nie kwitnie.Kurczę muszę nazwy poszukać. Jak nie zapiszesz to nie pamiętasz ech.
Edit: Od Ewy to kocimietka Walker's Low.
Mirka, miałaś tych wysiewów od groma, pracy przy tym masę, ale najważniejsze, że się udały, potem będziemy zazdrościć, że tyle Ci się udało wyhodować od nasionka.