Jeśli babki nie masz dużo to weź łopatkę i je wyrwij z korzeniami - powinny łatwo wyjść nie robiąc dziur. Koniczynę już niestety trzeba potraktować chemią - ja pryskałem bofixem, ale chyba powtórzę, bo jeszcze walczy skubana!
Zabawne - ostatnio pisałaś, żebym wracał na forum Kobieta zmienną jest Staram się umiejętnie gospodarować czasem Dziś przerobiłem 3 podręczniki do rachunkowości i kilka testów Jutro znów będę działać w tym kierunku
W ogrodzie też podziałałem, bo wymyłem wszystkie nawierzchnie myjką ciśnieniową. Myłem też dach altanki, bo płyty PET pokryły się mchem i mnie to wkurzało...Oczywiście zapomniałem, że w jednej części dechy były zgnite i w połowie mycia jak sobie po nich dreptałem 2,5 metra nad ziemią siła grawitacji zadziałała i runąłem między płytami na ziemię... Na szczęście zdążyłem się złapać w locie pozostałej części dachu Całe życie przeleciało mi przed oczami Byłby niezły filmik na Youtube.... Wiem -nie śmieszne, ale zawsze sobie mówię, że nie dożyję swojej śmierci albo zginę śmiercią tuczoną - lub plaskatą jak inni na to mówią Dlatego jutro spędzę dzień grzecznie w domku - a nie na dachu Pozdrawiam Was
Sebek, dzisiaj rozmawiałam z Mają i jest dokładnie tak, ekipa Mai wchodzi na Ogrodowisko i ma stąd dużo ogrodów. Maja powiedziała, że robię dobrą robotę. Tak że Twoje stwierdzenie było jakby trafione
O!!
tak sobie patrzę na kolor szałwii i przywrotnika, w końcu mam go, ale źle wybrałam miejsce, jeden przy schodach zostawię, a dwa inne dodam do lawendy, bo to zgranie kolorystyczne, jak u ciebie mi się podoba