Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "polinka"

Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:34, 08 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Toszka napisał(a)


było na wstępie uprzedzić, żeby nic nie pić w trakcie czytania...teraz laptopa muszę umyć
No, ale trzeba przyznać, że śmieszne było


Myślałam dzisiaj o Tobie! Byłam w Wojsławicach a tam hektary Twoich liliowców kwitły
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:32, 08 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Kasia_CS napisał(a)


Ja też miałam sytuację z gnojówką - przywiozłam od mamy sobie 5 litrów w butli, ale jak mama nalewała, to trochę oblała butelkę, nie myła już jej tylko wsadziła do worka foliowego. No i wracałam z dziećmi z działki, ale że nos przytkany to nie czułam z bagażnika zapachu. W garażu powyciągałam rzeczy i tą gnojówkę odstawiłam, a tu sąsiad przyjechał na parking. No i idzie się przywitac i zobaczyć 1-miesięczną Kaję (bo ostatni raz się widzieliśmy jak jeszcze w brzuchu siedziała

No i otworzyłam drzwi wyciągnęłam fotelik i zaraz poczułam smród gnojówki z samochodu,... ale wstyyyd. I jak już poszedł to tak sobie myślę, jeeju, pewnie pomyślał, że mi dzieci tak "narobiły" i śmierdzi


Dobre Pożniej pójdzie plotka po osiedlu, że oszczędzasz na pieluchach
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:31, 08 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
AngelikaX napisał(a)
Hahaha Poli padłam, ale co tam... jak zapach gnojówki mu nie pasi to na listę przystojnych ogrodników się nie łapie


Dokładnie! Chociaż ostatnio i mnie już coś odrzuca na ten zapach
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:30, 08 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Johanka77 napisał(a)


Poli - Królowa traw i gnojówki


Dziękuję dobra Kobieto Na Ciebie zawsze można liczyć
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:30, 08 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
kasja83 napisał(a)

Hahahaha-ładnie gość usiał mieć zagwozdkę co to za smród


Nie no, tłumaczyłam się...ale wyszło chyba jeszcze gorzej
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:29, 08 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
la_estrellita napisał(a)
Witam, dotarłam że spóźnioną rewizytą i "wsiąkłam" w dyskusję o glebie, kompoście i ogórkach. Dowiedziałam się jaki typ gleby mam (chyba najgorszy z możliwych). I żałuję, że nie mam teraz czasu na przeczytanie wątku od początku do końca bo na pewno znajdę tu więcej ciekawych informacji ale na pewno będę zaglądać także do wcześniejszych wpisów. Bardzo podoba mi się Twój ogród. Ciągnie mnie w stronę takiego właśnie stylu, mimo że postanowilam u siebie stworzyć zupełnie coś innego. Pozdrawiam


Cześć Agnieszko Miło Cię widzieć!

Najważniejsze, że masz świadomość i chcesz pracować nad poprawą gleby bo to już połowa sukcesu Trzymam kciuki za samozaparcie bo dobrze wiem ile czasu potrzeba na sukcesywne wprowadzanie wszystkich dobroci do gleby.
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:26, 08 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Toszka napisał(a)


Na starcie jeśli ułożysz warstwami - zielone-brązowe-zielone, to uzyskujesz wysoką temperaturę, ponad 70 stopni. Nie muszę wyjaśniać, że ma ona znaczenie przy odkażeniu z patogenów.
Też nie jestem wzorem do naśladowania i nie mogę słuzyć za przykład w częstotliwości przerzucania, bo w sezonie bywa, że zielona warstwa zbiera się w tempie dramatycznym...jednak staram się przesypywać ją obornikiem lub choćby większą frakcją z przesiewania dojrzałego kompostu.
Nie będe pisać o wartości brązowej frakcji, czyli węgla organicznego, bo o tym sporo pisał Waldek w dziale kompostowania. Jednak praktycznie rzecz ujmując to te brązowe warstwy trzymają wilgoć na stabilnym poziomie, a jednocześnie chłoną jej nadmiar (np. z koszonej trawy).
Wzrost temperatury w kompostowniku jest wysoki przez pierwsze 2-3 tygodnie.
Natomiast mieszanie warstw od zewnątrz do środka, to nic innego jak wprowadzenie zewnętrznej warstwy (która po prostu słabiej się kompostuje) do środka pryzmy, gdzie kompostowanie jest najbardziej intensywne. Mieszaniem napowietrzamy i rozbijamy potencjalnie zbite fragmenty. Liście i trawa jest najbardziej miarodajna jako przykład, bo łatwo zauważyć jak szybko potrafi zbić się w gnijący filc.
W trakcie przerzucania obsypuję też mączką lub dolomitem (z dolomitem nie daję pod kwasoluby). Czasami dodaję popiół drzewny (tez nie pod kwasoluby).
To mieszanie ma też olbrzymie znaczenie jeśli do kompostu dodaje się ptasi obornik, bo ten potrafi zbić się w beton i nie przepuszcza wilgoci w niższe partie. Przy innych obornikach tych problemów nie ma.


W piątek zabrałam się za kompostownik w drugim ogrodzie i wprowadziłam warstwowo dużo brązowej masy, czyli liście i kora. Mam nadzieję, że będzie ok.
Dzięki Iwona!
Moja codzienność - ogród Oli 21:33, 07 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
leon60 napisał(a)

Poli identycznie jak pod kostkę brukową z tym, że wykop był solidny chyba z 70cm i masa gruzu na spód poszła, u nas glina więc wiesz


Dzięki! Bedziemy działać.

Buziaki dla Julci
Moja codzienność - ogród Oli 15:46, 07 lip 2018


Dołączył: 04 maj 2013
Posty: 20181
Do góry
polinka napisał(a)
Kochana, podpowiedz proszę czy płyty chodnikowe w altanie układaliście na cemencie z piaskiem czy na samym piasku?

Poli identycznie jak pod kostkę brukową z tym, że wykop był solidny chyba z 70cm i masa gruzu na spód poszła, u nas glina więc wiesz
Ogród Pierwszy (nie)Wielki - projekt 14:09, 07 lip 2018


Dołączył: 12 maj 2016
Posty: 13628
Do góry
polinka napisał(a)
Cudne graby
Miłej pracy Asiu!


Dziękuję Polinko
Moja codzienność - ogród Oli 13:41, 07 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Kochana, podpowiedz proszę czy płyty chodnikowe w altanie układaliście na cemencie z piaskiem czy na samym piasku?
Ogród Pierwszy (nie)Wielki - projekt 13:39, 07 lip 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Cudne graby
Miłej pracy Asiu!
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 22:45, 03 lip 2018


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10449
Do góry
polinka napisał(a)


W kwestii przystojniaków w ogrodzie to narobiłam sobie wczoraj wstydu

Podlewałam wczoraj gnojówką trawy i przyjechał kurier Do brzydkich nie należał...a dosłownie 3 min. przed Jego przyjazdem oblałam sobie spodnie i trampki nierozcieńczoną pokrzywą ( standard)... Przy podpisywaniu koleś aż się odsuwał...Ja, przyzwyczajona do smrodu gnojówki, czułam jak cuchnę... a co ten kurier musiał sobie pomyśleć


Ja też miałam sytuację z gnojówką - przywiozłam od mamy sobie 5 litrów w butli, ale jak mama nalewała, to trochę oblała butelkę, nie myła już jej tylko wsadziła do worka foliowego. No i wracałam z dziećmi z działki, ale że nos przytkany to nie czułam z bagażnika zapachu. W garażu powyciągałam rzeczy i tą gnojówkę odstawiłam, a tu sąsiad przyjechał na parking. No i idzie się przywitac i zobaczyć 1-miesięczną Kaję (bo ostatni raz się widzieliśmy jak jeszcze w brzuchu siedziała

No i otworzyłam drzwi wyciągnęłam fotelik i zaraz poczułam smród gnojówki z samochodu,... ale wstyyyd. I jak już poszedł to tak sobie myślę, jeeju, pewnie pomyślał, że mi dzieci tak "narobiły" i śmierdzi
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 07:45, 03 lip 2018


Dołączył: 12 maj 2016
Posty: 13628
Do góry
polinka napisał(a)


W kwestii przystojniaków w ogrodzie to narobiłam sobie wczoraj wstydu

Podlewałam wczoraj gnojówką trawy i przyjechał kurier Do brzydkich nie należał...a dosłownie 3 min. przed Jego przyjazdem oblałam sobie spodnie i trampki nierozcieńczoną pokrzywą ( standard)... Przy podpisywaniu koleś aż się odsuwał...Ja, przyzwyczajona do smrodu gnojówki, czułam jak cuchnę... a co ten kurier musiał sobie pomyśleć


Poli - Królowa traw i gnojówki
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 07:33, 03 lip 2018


Dołączył: 09 lis 2015
Posty: 8961
Do góry
polinka napisał(a)


W kwestii przystojniaków w ogrodzie to narobiłam sobie wczoraj wstydu

Podlewałam wczoraj gnojówką trawy i przyjechał kurier Do brzydkich nie należał...a dosłownie 3 min. przed Jego przyjazdem oblałam sobie spodnie i trampki nierozcieńczoną pokrzywą ( standard)... Przy podpisywaniu koleś aż się odsuwał...Ja, przyzwyczajona do smrodu gnojówki, czułam jak cuchnę... a co ten kurier musiał sobie pomyśleć

Hahahaha-ładnie gość usiał mieć zagwozdkę co to za smród
Witam, i o radę pytam :-) 13:22, 02 lip 2018


Dołączył: 16 maj 2016
Posty: 344
Do góry
ania_wesola napisał(a)
Witaj Madziu. Czy mogłabyś mi napisać w jakiej odległości od szmaragdów masz posadzone graby?


Witaj ! Dziś zmierzę i Ci podam, ale od razu zastrzegam że ja to sie nie znam Najlepiej jakbyś zapytała bardziej doświadczonych dziewczyn, np. Polinka ma u siebie w ogrodzie graby i może ona Ci doradzi.

Wyznaczając odległość musisz wiedzieć jak je będzie prowadzić, czy będziesz je cięła, czy pieniek bedzie podkrzesany od dołu, czy kupisz okazy jednopniowe czy wielopienne.
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 13:26, 27 cze 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
polinka napisał(a)


Zastanawiam się czy dobrze robię ten kompost

W drugim ogrodzie mam pryzmę i od marca do lipca tylko na bieżąco wszystko wrzucam na niego plus leję gnojówki. W tym czasie nie przerzucam ponieważ nie mam miejsca...Pod koniec lipca co tydzień zaczynam przerzucać i kolejne warsty podlewam gnojówką. I tak myślę, że podczas tego przewracania mogłabym kolejne warstwy przesypać drobną korą i obornikiem ale po tygodniu przezcież znów będe go przewracać...Dodam, ze tą pryzmę tak przewracam co tydzień aż do mrozów, w tym roku jeszcze w styczniu był przerzucany.


Na starcie jeśli ułożysz warstwami - zielone-brązowe-zielone, to uzyskujesz wysoką temperaturę, ponad 70 stopni. Nie muszę wyjaśniać, że ma ona znaczenie przy odkażeniu z patogenów.
Też nie jestem wzorem do naśladowania i nie mogę słuzyć za przykład w częstotliwości przerzucania, bo w sezonie bywa, że zielona warstwa zbiera się w tempie dramatycznym...jednak staram się przesypywać ją obornikiem lub choćby większą frakcją z przesiewania dojrzałego kompostu.
Nie będe pisać o wartości brązowej frakcji, czyli węgla organicznego, bo o tym sporo pisał Waldek w dziale kompostowania. Jednak praktycznie rzecz ujmując to te brązowe warstwy trzymają wilgoć na stabilnym poziomie, a jednocześnie chłoną jej nadmiar (np. z koszonej trawy).
Wzrost temperatury w kompostowniku jest wysoki przez pierwsze 2-3 tygodnie.
Natomiast mieszanie warstw od zewnątrz do środka, to nic innego jak wprowadzenie zewnętrznej warstwy (która po prostu słabiej się kompostuje) do środka pryzmy, gdzie kompostowanie jest najbardziej intensywne. Mieszaniem napowietrzamy i rozbijamy potencjalnie zbite fragmenty. Liście i trawa jest najbardziej miarodajna jako przykład, bo łatwo zauważyć jak szybko potrafi zbić się w gnijący filc.
W trakcie przerzucania obsypuję też mączką lub dolomitem (z dolomitem nie daję pod kwasoluby). Czasami dodaję popiół drzewny (tez nie pod kwasoluby).
To mieszanie ma też olbrzymie znaczenie jeśli do kompostu dodaje się ptasi obornik, bo ten potrafi zbić się w beton i nie przepuszcza wilgoci w niższe partie. Przy innych obornikach tych problemów nie ma.
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 12:17, 27 cze 2018
Do góry
polinka napisał(a)


U mnie hakone tak się rozrosło, że musiałam przygotować nową rabatę a przy okazji zmieniłam misjcówkę rozplenicom

Ale wczoraj pierwszy raz przeżyłam szybsze bicie serca na widok kwiatów
Znalazłam całkiem przypadkiem u nas lokalnie przepiękna, niską, zwartą odmianę lawendy i chodzę od wczoraj, i kombinuję gdzie ją wcisnąć...Najgorsze, że nie mam takiego miejsca w ogrodzie gdzie nie jest podlewane A do tego jeszcze słoneczne stanowisko!


sprawdz czy zimuje u nas ...bo to moze sie okazać ze warto ja kupic do donic

jaka odmiana pamietasz nazwę?
Nowocześnie z różAnką :D 12:13, 27 cze 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Ach! Cudne meble będziesz miała i zazdroszczę takiego teścia
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 12:10, 27 cze 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
eee_taam napisał(a)


te rewolucje chyba wpisane w nasze życie ...też korzystam z pogody i przesadzam na potege ...z nadzieja ze to juz ostatni raz ...i bedzie juz dobrze i spokój na dalsze lata


U mnie hakone tak się rozrosło, że musiałam przygotować nową rabatę a przy okazji zmieniłam misjcówkę rozplenicom

Ale wczoraj pierwszy raz przeżyłam szybsze bicie serca na widok kwiatów
Znalazłam całkiem przypadkiem u nas lokalnie przepiękna, niską, zwartą odmianę lawendy i chodzę od wczoraj, i kombinuję gdzie ją wcisnąć...Najgorsze, że nie mam takiego miejsca w ogrodzie gdzie nie jest podlewane A do tego jeszcze słoneczne stanowisko!
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies