a o buku ktoś coś wie? Martwię się

Lawenda lubi ziemię zasadową, wrzosy - kwaśną. Razem = konflikt interesów. A u Ani rośnie razem.

Gosia.. u siebie wrzucam poje porozsiewane stipy... zobacz jak szaleją.. z kamyków wypieliłam..a z pomiędzy kostki nie mam już zdrowia I stwierdziłam zostawię do przeniesienia

Gosia nie drażnij lawa, znaczy się M!!! ty się ciesz, że on cokolwiek robi a nie musisz bólić kasy za gabiony i donice.... I troszkę zwolnij. Ja dwa lata ogród własnymi ręcami zakładałam, nie da rady szybciej, w przeciwnym razie się zaorasz albo wypłukasz z kasy... I tak pergoli i poprawki ściany wodnej w tym roku nie zrealizowałam... Bo ani kasy ani chęci nie mam
A M musi znaleźć czas aby z zimnym piwkiem spoglądać smętnym wzrokiem na skoszony trawnik (jak już go sam założy...) i niech lepiej za dużo nie robi, bo potem potfora wychodujesz na własnej piersi i powie ci że trzeba rabaty zmieniać.... Tfu tfu na psa urok!! Mówię Ci to ja, która takiego potfora wyhodowałam i już drugą rabatę muszę poprawiać.....Najpierw kazał się pozbyć kosaćców a teraz wygląd rabaty przy kanapch mu się nie podoba....

Ale Wam fajnie.
Ja chochołowską pokonałam w 7 miesiącu ciąży.
Ludzie bili mi brawo po drodze
Jeździliśmy z M. w Tatry co roku (nawet ślub tam mieliśmy), ale teraz 5h jazdy z Małym to trudniejsze do wytrzymania niż Giewont....

Całuski Kokoszko

Bzidki krecik, a sio!

Gosia, w jakich odstepach sadziłaś Varellki?

napaliłam sie na nie

No i u mnie pojawiøa sie nornica.... ale najbardziej wkurzyl mnie pies jak ja zaczął tropic i jak po raz 5 wsadzalam te sama werbene....

Malkul, wracaj z wakacji i dawaj zdjęcia. Pocichutku zaglądałam do Ciebie. Twój dom i ogród jest dla mnie inspiracją

najbardziej uciążliwe te kopce są w żwirku ..... dlatego z niego zrezygnowałam .... Kret mi nie przeszkadza , natomiast nie toleruję nornic a i tego u mnie pod dostatkiem w długim jednym paśmie ....

Aha...kret też mnie kocha....
Taką mi niespodziankę zgotowal po powrocie z urlopu, że masakra...pod skrzynie stara się wleźć....